Przedsiębiorcy edukują i radzą jak uczyć
– Na pewno brakuje platformy dialogu gospodarczego. Chcemy to zaproponować Klubem 150 i Opolską Platformą Innowacji – mówi Sławomir Janecki, kierownik Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów.
Przedstawiciele firm mają stworzyć listę zawodów, jakie są potrzebne na rynku, by szkoły tworzyły odpowiednie kierunki. Dzięki temu młodzi będą mogli liczyć na pracę, a firmy na wykwalifikowanych pracowników.
Bogdan Pszenica, właściciel firmy Narzędziownia z Praszki, nie czekając na dostosowanie się edukacji do potrzeb rynku, sam kształci pracowników. – Czerpię wzorce z firm austriackich i niemieckich. Ponosimy koszty szkolenia pracowników, ale mamy takich pracowników, jakich chcemy – wyjaśnia Pszenica.
– Pracodawcy sami kształcą, ponieważ wymiar praktyk zawodowych jest za mały, aby uczeń stał się fachowcem – dodaje Karol Stróżyk z firmy Neapco, która produkuje komponenty dla motoryzacji. – Przeglądałem aplikacje kandydatów na praktyki, oglądałem program nauczania. Dwie trzecie tego programu to zajęcia związane z marketingiem, strukturą organizacyjną firmy, jest tam kilka godzin przeznaczonych do pracy z obrabiarką – zdecydowanie za mało, żeby poznać ten fach – zaznacza Stróżyk.
Dodajmy, że o problemie kształcenia zawodowego młodych osób rozmawiano podczas konferencji „Edukacja dla biznesu, biznes dla edukacji” organizowanej przez Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Piotr Wójtowicz (oprac. WK)