"Polecam każdemu". Podsumowanie programu MentorMix na Politechnice Opolskiej
8 mentorów ze świata biznesu, 12 studentów i niemal pół roku współpracy. Tak wyglądała druga edycja programu "MentorMix" na Politechnice Opolskiej. Dzisiaj (26.06) podsumowano to przedsięwzięcie.
Osobiste spotkania mentorów i mentee rozpoczęły się w grudniu. Podczas indywidualnych sesji mentorzy służyli radami oraz wskazówkami, dzielili się też swoimi doświadczeniami w drodze do sukcesu zawodowego.
Ewelina Nowak, koordynator programu mentoringowego na PO, mówi, że studenci i mentorzy są zadowoleni, co wynika z ankiet na koniec programu.
- One nam wskazują i informują nas o tym, że studenci są zadowoleni. Jest też cykliczna praca wykonywana przeze mnie w trakcie całego programu, czyli kontakty i dodatkowe spotkania ze studentami. Monitoruję i prowadzę superwizje, które również mówią o tym, że program spełnia ich oczekiwania.
Agnieszka Żurakowska, mentorka, właścicielka hotelu Dębowe Wzgórze w Pokrzywnej i dyrektor Regionalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, widziała rozwój swojej podopiecznej.
- Osobiście też czułam wielką dumę z tego. Miałyśmy wiele okazji do przedyskutowania trudnych tematów, z którymi moja mentee mierzyła się na co dzień. Ona podjęła pracę, więc to było poniekąd zderzenie z rzeczywistością oraz konfrontacja z moją praktyką i moim doświadczeniem.
Luiza Staś, mentee Agnieszki Żurakowskiej, absolwentka wzornictwa przemysłowego, nie ma wątpliwości co do korzyści z udziału w programie mentoringu.
- Weszłam w ten projekt totalnie bez oczekiwań, bo tak naprawdę dowiedziałam się o nim spontanicznie. Każdemu mogę polecić udział w nim, bo to jest zupełnie inne spojrzenie na świat, niż to co widzimy na studiach i czego uczymy się w teorii. Praktyczne spojrzenie jest jednak zdecydowanie wartością dodaną do tego, czego nauczyliśmy się. Warto coś takiego zrobić.
Błażej Heik z kierunku mechanika i budowa maszyn miał za mentorkę Paulę Pszenicę, wiceprezes Narzędziowni Pszenica. - Nauczyłem się bardzo wielu rzeczy - ocenia.
- Celem mojego procesu mentoringowego było poprawienie pewności siebie, otwarcie się na pracę w zespołach, ale też chciałem poznać tajniki prawidłowego zarządzania ludźmi w zespole. To jest również mój cel na przyszłość. Poznałem swoje ukryte talenty, mocne i słabe strony, ale też dowiedziałem się, że postrzegane przez nas słabe strony mogą okazać się przydatne w różnych sytuacjach.
Dodajmy, każdy student miał dostęp do puli 4 tysięcy złotych na rozwój swoich kompetencji podczas szkoleń i warsztatów.
Ewelina Nowak, koordynator programu mentoringowego na PO, mówi, że studenci i mentorzy są zadowoleni, co wynika z ankiet na koniec programu.
- One nam wskazują i informują nas o tym, że studenci są zadowoleni. Jest też cykliczna praca wykonywana przeze mnie w trakcie całego programu, czyli kontakty i dodatkowe spotkania ze studentami. Monitoruję i prowadzę superwizje, które również mówią o tym, że program spełnia ich oczekiwania.
Agnieszka Żurakowska, mentorka, właścicielka hotelu Dębowe Wzgórze w Pokrzywnej i dyrektor Regionalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, widziała rozwój swojej podopiecznej.
- Osobiście też czułam wielką dumę z tego. Miałyśmy wiele okazji do przedyskutowania trudnych tematów, z którymi moja mentee mierzyła się na co dzień. Ona podjęła pracę, więc to było poniekąd zderzenie z rzeczywistością oraz konfrontacja z moją praktyką i moim doświadczeniem.
Luiza Staś, mentee Agnieszki Żurakowskiej, absolwentka wzornictwa przemysłowego, nie ma wątpliwości co do korzyści z udziału w programie mentoringu.
- Weszłam w ten projekt totalnie bez oczekiwań, bo tak naprawdę dowiedziałam się o nim spontanicznie. Każdemu mogę polecić udział w nim, bo to jest zupełnie inne spojrzenie na świat, niż to co widzimy na studiach i czego uczymy się w teorii. Praktyczne spojrzenie jest jednak zdecydowanie wartością dodaną do tego, czego nauczyliśmy się. Warto coś takiego zrobić.
Błażej Heik z kierunku mechanika i budowa maszyn miał za mentorkę Paulę Pszenicę, wiceprezes Narzędziowni Pszenica. - Nauczyłem się bardzo wielu rzeczy - ocenia.
- Celem mojego procesu mentoringowego było poprawienie pewności siebie, otwarcie się na pracę w zespołach, ale też chciałem poznać tajniki prawidłowego zarządzania ludźmi w zespole. To jest również mój cel na przyszłość. Poznałem swoje ukryte talenty, mocne i słabe strony, ale też dowiedziałem się, że postrzegane przez nas słabe strony mogą okazać się przydatne w różnych sytuacjach.
Dodajmy, każdy student miał dostęp do puli 4 tysięcy złotych na rozwój swoich kompetencji podczas szkoleń i warsztatów.