Zmiana ustawy o dodatkach mieszkaniowych powoduje większe obciążenie gminnych budżetów
Gminy coraz więcej pieniędzy wydają na dodatki mieszkaniowe, a przykładem są Głuchołazy i Prudnik. Po latach zastoju rośnie zainteresowanie tymi świadczeniami. Są one dopłatami do kosztów utrzymania mieszkania.
- Można zauważyć zdecydowany wzrost przyznanych świadczeń – mówi Marta Szpak z Ośrodka Pomocy Społecznej w Głuchołazach. – Są to też osoby nowe, które po raz pierwszy ubiegają się o taką pomoc. Wzrosły czynsze w mieszkaniach komunalnych gminy i spółdzielni mieszkaniowych. Wzrosły ceny, koszty utrzymania w rodzinach, więc ludzie zaczęli poszukiwać też możliwości w dopłacie do czynszu.
Jeszcze niedawno gmina Prudnik wydawała na dodatki mieszkaniowe 70 tysięcy złotych miesięcznie.
- O 12 procent wzrósł ustawowy progów dochodowych i teraz więcej osób może ubiegać się o takie świadczenie – wskazuje burmistrz Prudnik Grzegorz Zawiślak. – Przez to wzrosły nam wypłaty dodatków mieszkaniowych. Jest to ok. 90 tys. zł miesięcznie. Obciąża to budżet coraz mocniej, musimy znajdywać środki na pokrycie tych zadań. Bardzo dużym problemem w opiece społecznej jest możliwość weryfikacji dochodów osób ubiegających się o te dodatki. Nie mamy takich narzędzi.
Wysokość dodatku mieszkaniowego uzależniona jest od dochodów i liczby osób w gospodarstwie domowym. Wypłata tego świadczenia jest zadaniem gmin, które nie otrzymują z tego tytułu państwowej refundacji.
Jeszcze niedawno gmina Prudnik wydawała na dodatki mieszkaniowe 70 tysięcy złotych miesięcznie.
- O 12 procent wzrósł ustawowy progów dochodowych i teraz więcej osób może ubiegać się o takie świadczenie – wskazuje burmistrz Prudnik Grzegorz Zawiślak. – Przez to wzrosły nam wypłaty dodatków mieszkaniowych. Jest to ok. 90 tys. zł miesięcznie. Obciąża to budżet coraz mocniej, musimy znajdywać środki na pokrycie tych zadań. Bardzo dużym problemem w opiece społecznej jest możliwość weryfikacji dochodów osób ubiegających się o te dodatki. Nie mamy takich narzędzi.
Wysokość dodatku mieszkaniowego uzależniona jest od dochodów i liczby osób w gospodarstwie domowym. Wypłata tego świadczenia jest zadaniem gmin, które nie otrzymują z tego tytułu państwowej refundacji.