Związek "Solidarność 80" przy WiK-u zabiera głos w sprawie sytuacji w spółce
Radio Opole dotarło do pisma NSZZ "Solidarność 80" skierowanego do rady nadzorczej opolskich Wodociągów i Kanalizacji. - Od wypowiadania się o winie lub rzekomym mobbingu jest sąd, a nie związki zawodowe lub rada nadzorcza na podstawie wybiórczych rozmów z pracownikami - tak związkowcy komentują wydarzenia wokół WiK-u i zarzuty o mobbing kierowane w stronę Ireneusza Jakiego.
Przypomnijmy, w opolskich Wodociągach i Kanalizacji funkcjonują trzy związki zawodowe.
Związkowcy zrzeszeni w "Solidarności 80" uważają, że działania, które podejmuje rada nadzorcza, jak i prezydent, a które tłumaczone są ochroną pracowników, szkodzą wizerunkowi firmy. Twierdzą, że nie posiadają informacji, aby któryś z pracowników wystąpił do sądu w sprawie mobbingu, a ten temat do ubiegłego roku wcale się nie pojawiał. W piśmie czytamy również, że gdy w maju zawieszono prezesa Jakiego, nie podjęto realnych działań, które miały poprawić sytuację pracowników, a już wtedy pojawiały się informacje o niewłaściwych zachowaniach wiceprezesów Agnieszki M. i Sebastiana P. Związkowcy z "Solidarności 80" twierdzą też, że po zawieszeniu prezesa Jakiego, ich związek był ignorowany przez wiceprezesów Agnieszkę M i Sebastiana P, przez co doszło do opuszczenia związku przez niektórych pracowników. "Solidarność 80" uważa również, że dwa poprzednie związki reprezentują niewielką część pracowników spółki i podejmują decyzję na podstawie nierzetelnych informacji.
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do opolskiego ratusza. Rzecznik prezydenta Adam Leszczyński stwierdził, że to chyba jedyny związek zawodowy w Polsce, który nie broni pracowników, a prezesa firmy. Zwrócił uwagę, że związek, który wysłał rzeczone pismo, liczy tylko 15 osób. Przypomniał, że list otwarty wysłały niedawno dwa inne związki zawodowe, i podpisało się pod nim blisko 70 osób, natomiast w całej firmie pracuje około 300 osób.
Leszczyński dodał także, że ustalenia kancelarii jak i inspekcji PIP, które zajmowały się mobbingiem, pokrywają się z treścią listu otwartego, jaki wcześniej wysłały dwa związki zawodowe, a to że trzeci związek zawodowy jest w kontrze co do tych ustaleń, zaskakuje.
Związkowcy zrzeszeni w "Solidarności 80" uważają, że działania, które podejmuje rada nadzorcza, jak i prezydent, a które tłumaczone są ochroną pracowników, szkodzą wizerunkowi firmy. Twierdzą, że nie posiadają informacji, aby któryś z pracowników wystąpił do sądu w sprawie mobbingu, a ten temat do ubiegłego roku wcale się nie pojawiał. W piśmie czytamy również, że gdy w maju zawieszono prezesa Jakiego, nie podjęto realnych działań, które miały poprawić sytuację pracowników, a już wtedy pojawiały się informacje o niewłaściwych zachowaniach wiceprezesów Agnieszki M. i Sebastiana P. Związkowcy z "Solidarności 80" twierdzą też, że po zawieszeniu prezesa Jakiego, ich związek był ignorowany przez wiceprezesów Agnieszkę M i Sebastiana P, przez co doszło do opuszczenia związku przez niektórych pracowników. "Solidarność 80" uważa również, że dwa poprzednie związki reprezentują niewielką część pracowników spółki i podejmują decyzję na podstawie nierzetelnych informacji.
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do opolskiego ratusza. Rzecznik prezydenta Adam Leszczyński stwierdził, że to chyba jedyny związek zawodowy w Polsce, który nie broni pracowników, a prezesa firmy. Zwrócił uwagę, że związek, który wysłał rzeczone pismo, liczy tylko 15 osób. Przypomniał, że list otwarty wysłały niedawno dwa inne związki zawodowe, i podpisało się pod nim blisko 70 osób, natomiast w całej firmie pracuje około 300 osób.
Leszczyński dodał także, że ustalenia kancelarii jak i inspekcji PIP, które zajmowały się mobbingiem, pokrywają się z treścią listu otwartego, jaki wcześniej wysłały dwa związki zawodowe, a to że trzeci związek zawodowy jest w kontrze co do tych ustaleń, zaskakuje.