Gmina się niepokoi, spółka uspokaja. Nerwowo wokół odbioru ścieków z terenu Dąbrowy
- Mamy duże obawy związane z kontynuacją odbioru ścieków z terenu gminy - powiedziała nam wójt Dąbrowy Katarzyna Gołębiowska-Jarek. Ze skanalizowanej części gminy - czyli od około pięciu tysięcy mieszkańców - ścieki od 2016 roku odbiera Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Prószkowie.
- Dostaliśmy sygnały od spółki, że ma ona problemy finansowe i w związku z tym umowa z nasza gminą może zostać wypowiedziana - informuje Gołębiowska-Jarek. - Przejrzano dokumentacje i wywnioskowano, z czego to wynika. Wyrażono taką opinię, że gmina Dąbrowa przynosi w ostatnim okresie spółce ponad 100 tysięcy złotych strat. Otrzymaliśmy sygnał, że może być problem w przyszłości. Wszystko do tej pory było bez problemu i nie było żadnych sygnałów, informacji, że coś jest nie tak.
Władze Dąbrowy już działają i szukają zastępstwa za prószkowską spółkę. Nie jest wykluczone, że postawią na rozwiązanie w ramach partnerstwa prywatno-publicznego.
- Musimy mieć alternatywę, ponieważ sześć miesięcy - czyli czas wypowiedzenia umowy - to bardzo mało - zaznacza Katarzyna Gołębiowska-Jarek. - Gmina jeżeli nawet złoży akces do jakiejkolwiek spółki, to spółka musi wyrazić zgodę, zwołać radę nadzorczą. Prawdopodobnie dzieje się to poprzez uchwałę. Też musi być zgoda Wód Polskich i akceptacja stawki. Dzisiaj Wody Polskie wiem, że na jakąkolwiek odpowiedź mają kilka miesięcy.
Prezes prószkowskiej spółki Gerard Cebula przekonuje, że gmina nie musi obawiać się wypowiedzenia umowy.
- Na chwilę obecną nie ma żadnych zagrożeń dla mieszkańców i dla gminy Dąbrowa - mówi Cebula. - Będziemy, tak jak to czynimy od 2016 roku, odbierali ścieki od mieszkańców gminy Dąbrowa. Nadal będziemy eksploatowali tam sieć administracyjną.
Jak nas poinformowano, warunki umowy pomiędzy ZGKiM Prószków a gminą Dąbrowa nie ulegną zmianie.
Władze Dąbrowy już działają i szukają zastępstwa za prószkowską spółkę. Nie jest wykluczone, że postawią na rozwiązanie w ramach partnerstwa prywatno-publicznego.
- Musimy mieć alternatywę, ponieważ sześć miesięcy - czyli czas wypowiedzenia umowy - to bardzo mało - zaznacza Katarzyna Gołębiowska-Jarek. - Gmina jeżeli nawet złoży akces do jakiejkolwiek spółki, to spółka musi wyrazić zgodę, zwołać radę nadzorczą. Prawdopodobnie dzieje się to poprzez uchwałę. Też musi być zgoda Wód Polskich i akceptacja stawki. Dzisiaj Wody Polskie wiem, że na jakąkolwiek odpowiedź mają kilka miesięcy.
Prezes prószkowskiej spółki Gerard Cebula przekonuje, że gmina nie musi obawiać się wypowiedzenia umowy.
- Na chwilę obecną nie ma żadnych zagrożeń dla mieszkańców i dla gminy Dąbrowa - mówi Cebula. - Będziemy, tak jak to czynimy od 2016 roku, odbierali ścieki od mieszkańców gminy Dąbrowa. Nadal będziemy eksploatowali tam sieć administracyjną.
Jak nas poinformowano, warunki umowy pomiędzy ZGKiM Prószków a gminą Dąbrowa nie ulegną zmianie.