Andrzej Buła: "Nie mam sygnałów, że ktokolwiek powie w najbliższych latach, iż województwo opolskie ma zniknąć z mapy Polski"
W ciągu dekady z mapy województwa opolskiego zniknęło miasto wielkości Kędzierzyna - Koźla. Według spisu powszechnego, między 2011 a 2021 populacja województwa opolskiego spadła o mniej więcej 60 tysięcy i obecnie w regionie zameldowanych jest około 950 tysięcy osób. Dane skłaniają do rozważań, czy kontynuacja tego negatywnego trendu nie doprowadzi do likwidacji województwa, ponieważ liczba mieszkańców Opolszczyzny może zbliżyć się do populacji Krakowa czy Wrocławia.
Odnosząc się do prowadzonego wcześniej przez władze regionu programu Specjalnej Strefy Demograficznej, samorządowiec przyznał, że nawet, jeśli nie korzysta z tej nazwy, to przez inne programy buduje żłobki, wspiera kształcenie zawodowe, uczelnie czy emerytów. Odnosząc się natomiast do prognoz na najbliższe lata, przewiduje, że negatywny trend zostanie zatrzymany. Jego zdaniem młodzi zmieniają sposób myślenia. - Jeżeli popatrzymy na koszty życia we Wrocławiu, to co z tego, że mogę mieć tam piękną pracę, ale na życie będę musiał wydać 2/3 zarobków. To w pewnym momencie moja frustracja będzie większa niż to, co mi zostaje z tej wypłaty.
Andrzej Buła, omawiając wsparcie dla rodzin, odniósł się także do rządowego programu 500 plus. - Program miał poprawić dzietność, ale tak się nie stało, dlatego w tej chwili należy wspólnie pochylić się nad tym problemem.
Niedawno opisując problemy demograficzne województwa opolskiego, senator Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Czerwiński zaznaczył: - To warto się zastanowić, co by się stało, gdyby programu 500 plus nie było.
Marszałek odniósł się do danych Najwyższej Izby Kontroli, która kontrolując realizację programu SSD stwierdziła, że w naszym regionie notowany jest systematyczny spadek liczby ludności, ale tempo wyjazdów od 2018 roku wyhamowuje i w 2020 było mniejsze niż na przykład w woj. świętokrzyskim.
Przypomnijmy, władze województwa opolskiego były pierwszymi w kraju, które ponad 10 lat temu dostrzegły problem spadku liczby mieszkańców. W odpowiedzi były marszałek Józef Sebesta ogłosił program Specjalnej Strefy Demograficznej, który dzięki pieniądzom unijnym miał wspierać mieszkańców od narodzin dziecka do emerytury. Na ten cel w poprzedni zarząd pozyskał z UE dodatkowe 100 mln euro, jednak dzisiaj ta nazwa nie jest używana.