"Nie możemy z dnia na dzień zrezygnować z importu surowców". Opolska ekonomistka o kolejnych sankcjach nakładanych na Rosję
- Rosja ma ogromny potencjał, jeśli chodzi o znalezienie innych rynków zbytu dla swoich surowców - powiedziała w Porannej Rozmowie Radia Opole ekonomistka dr Diana Rokita-Poskart z Politechniki Opolskiej. Rezygnację z rosyjskich surowców zapowiedział już premier Mateusz Morawiecki, dziś ambasadorowie unijnych krajów będą dyskutować o nowych sankcjach wobec Rosji. Wśród nich między innymi jest możliwość zakazu importu rosyjskiego węgla.
- W pewnej części sprowadzaliśmy oczywiście węgiel z Rosji, on był o specyficznych parametrach, tzn. był niskosiarkowy i można go było wykorzystywać do ogrzewania domów czy też w elektrociepłowniach. Nasz polski węgiel takich parametrów nie spełnia, on był wykorzystywany do tej pory do produkcji energii, w elektrowniach są odpowiednie instalacje do odsiarczania. Natomiast trzeba będzie na pewno znaleźć nowych dostawców, nowe kraje, które będą dostarczały nam ten surowiec. Jest mowa o Australii, Stanach Zjednoczonych Ameryki czy też Czechach. Jeśli chodzi o kraje zamorskie, to należy pamiętać, że do ceny surowca, należy doliczyć koszt dostawy. A te ceny nie są najniższe - dodaje gość Radia Opole.
- Polska około 50 procent gazu i około 70 procent ropy sprowadza z Rosji. Nie możemy więc z dnia na dzień zrezygnować z importu tych surowców - podkreśla ekonomistka. - Aczkolwiek mamy do tego dobrą infrastrukturę, bo pamiętajmy, że jeszcze za Gierka wybudowano naftoport w Gdańsku, a więc jest możliwość pozyskania ropy z innych jeszcze źródeł i oczywiście otwarcie Baltic Pipe bodajże w październiku 2020 roku. Więc może też z tego wynika ten czas na odejście od węglowodorów do końca roku - ten termin jest wyznaczony przez rząd.
Według sondażu United Surveys 85% Polaków uważa, że należy zrezygnować z rosyjskiego gazu, ropy i węgla, nawet za cenę wyższych rachunków.
- Polska około 50 procent gazu i około 70 procent ropy sprowadza z Rosji. Nie możemy więc z dnia na dzień zrezygnować z importu tych surowców - podkreśla ekonomistka. - Aczkolwiek mamy do tego dobrą infrastrukturę, bo pamiętajmy, że jeszcze za Gierka wybudowano naftoport w Gdańsku, a więc jest możliwość pozyskania ropy z innych jeszcze źródeł i oczywiście otwarcie Baltic Pipe bodajże w październiku 2020 roku. Więc może też z tego wynika ten czas na odejście od węglowodorów do końca roku - ten termin jest wyznaczony przez rząd.
Według sondażu United Surveys 85% Polaków uważa, że należy zrezygnować z rosyjskiego gazu, ropy i węgla, nawet za cenę wyższych rachunków.