Powszechne ubezpieczenie upraw to konieczność. Resort rolnictwa przygotowuje zmianę przepisów
- Ubezpieczenia w rolnictwie powinny być powszechne - takiego zdania jest prezes Izby Rolniczej w Opolu. Marek Froelich podkreśla, że obecnie w kraju polisy wykupuje tylko około 20 procent rolników, natomiast reszta w przypadku klęsk żywiołowych oczekuje pomocy państwa. Jego zdaniem powrót do obowiązkowych ubezpieczeń obniży stawki polis, a rolnicy po gradobiciach czy podtopieniach nie będą musieli liczyć na interwencję państwa.
Przypomnijmy, że obecnie budżet państwa dopłaca rolnikom do składek na ubezpieczenie 65 procent. W tym roku rząd na ten cel przeznaczył 500 mln zł.
Temat ubezpieczeń został poruszony podczas spotkania przedstawicieli organizacji rolniczych z wicewojewodą opolskim. Teresa Barańska podkreśla, że w sytuacji nagłych zmian w pogodzie ubezpieczenia upraw powszechne są koniecznością. - Obowiązek ubezpieczeń co najmniej 50 procent upraw był od dawna omawiany, a teraz powraca, ponieważ aplikacja do szacowania strat spowodowanych suszą również wymaga, aby połowa upraw była ubezpieczona.
W tej chwili resort rolnictwa powołał grupę roboczą, która ma przygotować zmianę przepisów dotyczących ubezpieczeń. W skład tej grupy wchodzą Marek Froelich i Bernard Dembczak, przewodniczący Związku Śląskich Rolników.