Tylko za kwiecień do kasy gminy wpłynęło o około 800 tysięcy złotych mniej, niż wcześniej planowano. Połowę tej kwoty stanowią zmniejszone wpływy z tytułu podatku PIT. Ponadto magistrat wciąż czeka na dane za maj. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że i ten miesiąc okaże się gorszy od analogicznego okresu w poprzednich latach, dlatego władze gminy nie wykluczają oszczędności na części inwestycji. Burmistrz Jan Woźniak wskazuje, że chodzi o 2 lub 3 zadania.

- Będą nie zatrzymane, ale będą spowolnione. Będą troszeczkę wyhamowywane w czasie, abyśmy mogli środki zabezpieczyć. Pierwsza z inwestycji to jest dom pomocy społecznej, który finansowany jest z budżetu gminy w stu procentach. To także budynek komunalny w Maciejowicach - wyjaśnia.

Kolejnym z zadań, które może ucierpieć z powodu epidemii koronawirusa jest remont ośrodka Sandacz nad Jeziorem Otmuchowskim, co zdaniem burmistrza byłoby sporą stratą dla gminy.

Bez opóźnień powinny z kolei zostać zrealizowane inwestycje, na które gmina uzyskała zewnętrzne dofinansowanie. To między innymi budowa Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, czy centrum przesiadkowego, a także remont ulic Kolejowej i Krakowskiej.