Ruch na Odrzańskiej Drodze Wodnej spory, ale nie ma już barek z węglem
W ubiegłym roku Odrzańską Drogą Wodną nie przepłynęła ani jedna barka z węglem. Za to coraz więcej pływa statków wycieczkowych oraz mniejszych jednostek rekreacyjnych, w tym kajaków. Żegludze teoretycznie nie przeszkadza remont śluz w Kędzierzynie-Koźlu, ale problemem jest niski stan wody z powodu suszy.
Mimo tego, że barek z węglem nie było, ruch na Kanale Gliwickim i Odrze był w ubiegłym roku spory.
- Drogę wodną pokonało około 6 tysięcy jednostek – mówi Linda Hofman, rzecznik prasowa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Gliwicach. - W tym 3800 sztuk stanowiło jednostki pasażerskie różnego typu. Te pozostałe były to jednostki o charakterze takim, jak barki czy holowniki, które przetransportowały łącznie, zgodnie z naszymi szacunkami łącznie nie mniej niż 38,5 tys. ton ładunku różnego typu. Głównie był to urobek, który pochodził z pogłębiania Kanału Gliwickiego.
Na Kanale Gliwickim, który stanowi pierwszą część Odrzańskiej Drogi Wodnej, trwają prace modernizacyjne na dwóch śluzach – Sławięcice i Nowa Wieś. Prace prowadzone są w jednej komorze, śluzowanie odbywa się drugą i ruch jednostek na kanale jest zachowany.
Odrzańską Drogą Wodną można dopłynąć z Gliwic do Wrocławia.