- Myślę, że to i tak niewiele względem tego, co dzieje się w innych gminach. Na ten nieznaczny wzrost wpływ miało kilka czynników - zaznacza Dorota Przysiężna-Bator, burmistrz Kietrza. - Na terenie gminy Kietrz jest RiPOK, więc nieco taniej wychodzi transport. Do tego za wywóz odpadów odpowiedzialna jest nasza spółka komunalna "Hydrokan". Ona otrzymała od gminy usługę transportową i dba o całość gospodarki śmieciowej.

Nie jest jednak wykluczone, że stawka jeszcze wzrośnie. W Kietrzu założono, że styczeń będzie miesiącem testowym.

- Wtedy zobaczymy, czy bilansujemy się w cenie 15 złotych - mówi Przysiężna-Bator. - Gospodarka odpadami musi się zamykać, czyli musimy otrzymać od wytwarzających odpady - od mieszkańców - taką kwotę, która zapewni możliwość odtransportowania tych odpadów na RiPOK i ich składowanie oraz zagospodarowanie. My tutaj nie możemy dołożyć.

Decyzję o ewentualnej zmianie ceny mają podjąć na sesji radni gminy jeszcze w tym miesiącu.