Ostatni etap obwodnicy Kluczborka jest na finiszu. Droga zostanie otwarta prawdopodobnie w marcu
Prawdopodobnie w marcu kierowcy pojadą całą obwodnicą Kluczborka. Ostatni - piąty - etap jest gotowy pod kątem budowlanym.
Teraz czas na odbiory i ustalenie organizacji ruchu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Odcinek długości 1200 metrów od ronda w Smardach Dolnych do galerii handlowej w Kluczborku miał być gotowy do końca kwietnia.
- Krótki fragment, ale pracochłonny chociażby ze względu na budowę wiaduktu nad torami - mówi Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka.
- Do tego istotne odwodnienie, bo woda będzie odprowadzana nie w stronę miasta jak dotychczas, ale na zewnątrz. Są też drogi serwisowe, które są postrzegane jako ścieżki rowerowe. Nie są to typowe trakty dla cyklistów, ale muszą zostać zbudowane przy takiej drodze. Zostało zrobione też bezpieczne przejście łączące Kluczbork z Gotartowem Ogrodnictwem - to skrót dla mieszkańców.
Podstawowym celem budowy 9-kilometrowej obwodnica jest wyprowadzenie tranzytu z miasta.
- W mieście trzeba liczyć się na przykład z 5 minutami przerwy na przejeździe kolejowym - dodaje Kielar.
- Po pierwsze to jest uciążliwe dla mieszkańców i pozostałych użytkowników. Myślę jednak, że dla kierowcy ciężarówki to również jest problem. Chodzi na przykład o rondo przy Placu Niepodległości czy skrzyżowanie ulicy Byczyńskiej z Wołczyńską. Wówczas trzeba przyhamować ruch, zatrzymać się.
Ten odcinek obwodnicy Kluczborka kosztował blisko 20 milionów złotych, gdzie niemal połowę stanowi dotacja z Regionalnego Programu Operacyjnego.
- Krótki fragment, ale pracochłonny chociażby ze względu na budowę wiaduktu nad torami - mówi Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka.
- Do tego istotne odwodnienie, bo woda będzie odprowadzana nie w stronę miasta jak dotychczas, ale na zewnątrz. Są też drogi serwisowe, które są postrzegane jako ścieżki rowerowe. Nie są to typowe trakty dla cyklistów, ale muszą zostać zbudowane przy takiej drodze. Zostało zrobione też bezpieczne przejście łączące Kluczbork z Gotartowem Ogrodnictwem - to skrót dla mieszkańców.
Podstawowym celem budowy 9-kilometrowej obwodnica jest wyprowadzenie tranzytu z miasta.
- W mieście trzeba liczyć się na przykład z 5 minutami przerwy na przejeździe kolejowym - dodaje Kielar.
- Po pierwsze to jest uciążliwe dla mieszkańców i pozostałych użytkowników. Myślę jednak, że dla kierowcy ciężarówki to również jest problem. Chodzi na przykład o rondo przy Placu Niepodległości czy skrzyżowanie ulicy Byczyńskiej z Wołczyńską. Wówczas trzeba przyhamować ruch, zatrzymać się.
Ten odcinek obwodnicy Kluczborka kosztował blisko 20 milionów złotych, gdzie niemal połowę stanowi dotacja z Regionalnego Programu Operacyjnego.