5,6 procent - rekordowo niskie bezrobocie na Opolszczyźnie
W czerwcu bezrobocie w województwie opolskim wyniosło 5,6 procent i w porównaniu do maja spadło o 0,1 procent. Według danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy, najłatwiej o pracę w Opolu - bezrobocie wynosi 2,8 procent, a najtrudniej w powiecie głubczyckim, gdzie 8,7 procent mieszkańców jest zarejestrowanych w pośredniaku.
Renata Cygan, wicedyrektor WUP w Opolu tłumaczy, że to najniższy poziom bezrobocia od początku lat 90 ubiegłego wieku. Obecnie w regionie jest 20 tysięcy osób zarejestrowanych w urzędach pracy. - Kto chce pracować, ten pracę znajdzie - dodaje Cygan. - Ponad 50 procent bezrobotnych, to osoby, które na bezrobociu są od lat i oni do pracy nie pójdą.
Nie mają kwalifikacji i zamiaru ich zdobyć albo nie chcą podjąć legalnie zatrudnienia, by nie płacić alimentów. - Mamy również dużo bezrobotnych kobiet, których mężowie pracują za granicą. Duża część z nich rejestruje się w urzędach pracy tylko ze względu na ubezpieczenie społeczne.
Bezrobocie spada, podobnie jak liczba ofert pracy. W poprzednich latach do wszystkich pośredniaków w województwie zgłaszano kilka tysięcy ofert miesięcznie, w czerwcu przedsiębiorcy zamieścili tylko 2400 ofert i w porównaniu do maja ta liczba jeszcze spadła o 1100. Wicedyrektor tłumaczy, że to wynik nie słabnącej kondycji gospodarki, a sposobu zamieszczania ogłoszeń. Po normalizacji stron internetowych urzędów pracy, przedsiębiorcy każdego miesiąca muszą ponownie wprowadzać swoje oferty, a nie przedłużać poprzednią propozycję, więc wielu się z tego wycofuje.
Dodajmy, że według danych WUP w Opolu obecnie około 30 procent ofert zatrudnienia ukazuje się na rynku, poprzez pośredniaki.
Dane pokazują, że gdyby na rynku pracy nie pojawili się obywatele Ukrainy, to gospodarka miałaby problemy z produkcją. W 2017 roku w województwie opolskim urząd pracy obsługiwał 30 tysięcy obywateli Ukrainy, rok później około 65 tysięcy. Tylko do maja 2019 odnotowano 37 tysięcy pracowników ze wschodu, którzy chcą podjąć pracę na okres od 6 do 9 miesięcy. Do tego dochodzą Ukraińcy, którzy starają się u wojewody na pobyt do 3 lat.
Nie mają kwalifikacji i zamiaru ich zdobyć albo nie chcą podjąć legalnie zatrudnienia, by nie płacić alimentów. - Mamy również dużo bezrobotnych kobiet, których mężowie pracują za granicą. Duża część z nich rejestruje się w urzędach pracy tylko ze względu na ubezpieczenie społeczne.
Bezrobocie spada, podobnie jak liczba ofert pracy. W poprzednich latach do wszystkich pośredniaków w województwie zgłaszano kilka tysięcy ofert miesięcznie, w czerwcu przedsiębiorcy zamieścili tylko 2400 ofert i w porównaniu do maja ta liczba jeszcze spadła o 1100. Wicedyrektor tłumaczy, że to wynik nie słabnącej kondycji gospodarki, a sposobu zamieszczania ogłoszeń. Po normalizacji stron internetowych urzędów pracy, przedsiębiorcy każdego miesiąca muszą ponownie wprowadzać swoje oferty, a nie przedłużać poprzednią propozycję, więc wielu się z tego wycofuje.
Dodajmy, że według danych WUP w Opolu obecnie około 30 procent ofert zatrudnienia ukazuje się na rynku, poprzez pośredniaki.
Dane pokazują, że gdyby na rynku pracy nie pojawili się obywatele Ukrainy, to gospodarka miałaby problemy z produkcją. W 2017 roku w województwie opolskim urząd pracy obsługiwał 30 tysięcy obywateli Ukrainy, rok później około 65 tysięcy. Tylko do maja 2019 odnotowano 37 tysięcy pracowników ze wschodu, którzy chcą podjąć pracę na okres od 6 do 9 miesięcy. Do tego dochodzą Ukraińcy, którzy starają się u wojewody na pobyt do 3 lat.