Rośnie liczba cudzoziemców pracujących w opolskich firmach, najwięcej jest Ukraińców
- Od czterech lat drastycznie zwiększa się liczba cudzoziemców przyjeżdżających do Polski i naszego regionu. To w większości migracja ekonomiczna - powiedziała w porannej rozmowie "W cztery oczy" Anna Bartoszek-Dec, zastępca dyrektora wydziału spraw obywatelskich i cudzoziemców Urzędu Wojewódzkiego w Opolu.
- Obywatele Ukrainy mogą pracować na podstawie oświadczeń, które są rejestrowane w powiatowych urzędach pracy. Wtedy cudzoziemiec może wykonywać prace w ciągu 6 miesięcy w okresie 12 miesięcy, wówczas nie potrzebuje odrębnego zezwolenia na pracę. Taka osoba pracuje przez 6 miesięcy nie legalizując pobytu ani nie występując o zezwolenie o pracę do wojewody - wyjaśnia gość Radia Opole.
Jak zaznaczyła Anna Bartoszek-Dec, maleje liczba osób tylko wjeżdżających do Polski na podstawie oświadczenia, które nigdy nie podejmują pracy. Ponadto polski rynek pracy potrzebuje cudzoziemców. - Polscy pracodawcy potrzebują rąk do pracy i dzisiaj cudzoziemiec przyjeżdża konkretnie do tego pracodawcy, który wystawił mu albo zezwolenie na pracę, wystąpił do wojewody o takie pozwolenie, albo zarejestrował oświadczenie w powiatowym urzędzie pracy - mówi Bartoszek-Dec.
W Polsce składki do ZUS-u płaci już ponad pół miliona cudzoziemców, szacuje się, że drugie tyle pracuje "na czarno".
- Za polskimi pracownikami i towarami idą także całe przedsiębiorstwa - powiedział w "Poglądach i osądach" Georg Smuda, wiceprezes Izby Gospodarczej "Śląsk" odnosząc się do ekspansji na rynek niemiecki. - Absolutnie obserwujemy coraz większe zaangażowanie polskiego przedsiębiorcy na rynku niemieckim. Większość tych firm płaci podatki i składki ZUS w Polsce, jeśli chodzi o pracowników. W 95-99 procentach podatek dochodowy także jest płacony w Polsce. To bardzo dobrze dla polskiej gospodarki, ponieważ zyski firm uzyskiwane na rynku niemieckim są jednak wyższe niż te, które uzyskują na terenie Polski.