Śląska spółka produkcyjna wchodzi do byłej nyskiej FSO. Będą nowe miejsca pracy
Historyczny dzień (22.04) dla Nysy - po 20 latach miasto doczekało się inwestora z branży produkcyjnej, który wchodzi na teren byłej FSO. Firma z Katowic - TGJ Groupe sp. z.o.o. - rozpocznie produkcję w hali byłej tłoczni, największym obiekcie dawnej FSO
Śląska spółka jest potentatem wyrobów z polimerobetonu dla infrastruktury komunalnej. Wykonuje m.in. zbiorniki, rury, studnie czy studzienki. Ma wielu partnerów zagranicznych w całej Europie a także w krajach Trzeciego Świata.
Doradca ds. rozwoju spółki TGJ Groupe Tadeusz Gawęda, powiedział Radiu Opole, że długo szukał takiej lokalizacji.
- Hala tłoczni jest dla nas idealna, obok powstanie kolejna. Teraz żałuję, że ulokowaliśmy nasze interesy na Śląsku, gdzie wszystkie w miarę dobre obiekty przemysłowe albo zostały zdewastowane, albo już zostały sprzedane - mówi inwestor i zapowiada produkcyjny rozruch urządzeń samojezdnych do utylizacji osadów. Ma je produkować właśnie nyski oddział firmy na terenach byłej FSO, a będzie to pilotażowa produkcja, oparta na niemieckim patencie wspólnika spółki TGJ Groupe.
Produkcja będzie trzyzmianowa, potrzeba na początek około stu osób. Śląska spółka liczy na byłych pracowników FSO i zapowiada płace w wysokości minimalnej 2 tys. zł "na rękę". Docelowo chce zatrudnić ok. 200 osób.
- To dla nas wielki dzień. Po wielu latach Nysa ma inwestora z branży produkcyjnej, który powinien być także dobrym prognostykiem dla dalszego zagospodarowania terenów po byłej FSO – mówi Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy. Liczy także na wsparcie i kontakty śląskiej spółki w zakresie pozyskiwania kolejnych inwestorów.
Doradca ds. rozwoju spółki TGJ Groupe Tadeusz Gawęda, powiedział Radiu Opole, że długo szukał takiej lokalizacji.
- Hala tłoczni jest dla nas idealna, obok powstanie kolejna. Teraz żałuję, że ulokowaliśmy nasze interesy na Śląsku, gdzie wszystkie w miarę dobre obiekty przemysłowe albo zostały zdewastowane, albo już zostały sprzedane - mówi inwestor i zapowiada produkcyjny rozruch urządzeń samojezdnych do utylizacji osadów. Ma je produkować właśnie nyski oddział firmy na terenach byłej FSO, a będzie to pilotażowa produkcja, oparta na niemieckim patencie wspólnika spółki TGJ Groupe.
Produkcja będzie trzyzmianowa, potrzeba na początek około stu osób. Śląska spółka liczy na byłych pracowników FSO i zapowiada płace w wysokości minimalnej 2 tys. zł "na rękę". Docelowo chce zatrudnić ok. 200 osób.
- To dla nas wielki dzień. Po wielu latach Nysa ma inwestora z branży produkcyjnej, który powinien być także dobrym prognostykiem dla dalszego zagospodarowania terenów po byłej FSO – mówi Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy. Liczy także na wsparcie i kontakty śląskiej spółki w zakresie pozyskiwania kolejnych inwestorów.