Samorządy będą miały mniej pieniędzy? Jest takie ryzyko
Powód? Coraz więcej spółek z o.o przekształca się w spółki komandytowe, które są wyłączone z płacenia podatku CIT.
Zmiany przepisów, jakie weszły w życie, doprowadziły do tego, że spółki takie płacą podatek dochodowy niższy niż w spółkach kapitałowych.
Urszula Romaniuk, zastępca naczelnika opolskiego Urzędu Skarbowego, przyznaje, że może zacząć brakować pieniędzy w budżetach jednostek samorządu terytorialnego, ponieważ spółki z.o.o zmieniają się w komandytowe i nie będą płacić podatku CIT, który pośrednio trafia do samorządów.
- Tutaj należy spojrzeć chociażby na sieciówki, które dzięki zmianom mogą płacić podatek w miejscu swojej siedziby. Tak jest przypadku części hipermarketów czy chociażby firmy Pasta Food w Opolu - dodaje.
Problem zauważa także skarbnik regionu Stanisław Mazur. Co prawda wpływy z CIT rosną, ale w budżecie mogłoby się znaleźć jeszcze więcej pieniędzy, gdyby nie to, że firmy same wybierają sposób, w jaki chcą płacić podatki.
Jako przykład skarbnik podaje dwie sieci handlowe: Biedronkę i Lidl. Biedronka jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością płaci CIT, który wraca do budżetu województwa, natomiast Lidl jest spółką komandytową, a to powoduje, że właściciele Lidla nie płacą CIT -u, tylko PIT, a ten podatek odprowadza się w tam, gdzie działa właściciel firmy. W tym przypadku siedziba spółki znajduje się poza Opolszczyzną.
Alternatywą dla spółek z o.o są spółki komandytowe. Ich najistotniejszą cechą jest to, że mogą ograniczyć podatek dochodowy od zysków z działalności do poziomu 19%, mogą także zabezpieczyć prywatny majątek swojej rodziny na wypadek porażki.
Natomiast wadą spółki z o.o dzisiaj jest to, że płaci w sumie 38 procent podatku. Pierwszy raz z tytułu CIT-u 19 % a potem, gdy wspólnicy chcą się podzielić zyskami i dywidendą – 19%.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz