III liga: Stal Brzeg dołącza do Polonii Nysa i spada do IV ligi
Stal Brzeg żegna się z III ligą. Brzeżanie w meczu ostatniej szansy przegrali u siebie z Gwarkiem Tarnowskie Góry 2:3. MKS Kluczbork na zakończenie sezonu grał z Polonią Nysa. W derbach regionu drużyny podzieliły się punktami notując remis 1:1.
Przed spotkaniem w Brzegu nie wszystko zależało od piłkarzy Stali. Po pierwsze musieli wygrać z Gwarkiem i liczyć na wygraną Lechii Zielona Góra w spotkaniu z Wartą Gorzów Wielkopolski.
W pierwszej połowie najpierw ukąsił Patryk Wiszniowski, który posłał "bombę" sprzed pola karnego, której nie obroniliby najlepsi bramkarze na świecie. W skrócie bramka "Stadiony świata". Stal szybko wyrównała za sprawą Dominika Bronisławskiego i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Zawodnicy Stali na początku drugiej połowy prowadzili nawet 2:1 po bramce Michała Sypka, a dodatkowo Gwarek grał w osłabieniu po czerwonej kartce Jakuba Trojanowskiego.
Tarnogórzanie zdołali wyrównać i... zobaczyli druga czerwoną kartkę. Stal nie mogła przełamać Gwarka nawet grając w podwójnej przewadze. Dodatkowo "czerwo" ujrzał Dominik Bronisławski.
Znając niekorzystny wynik z Zielonej Góry (Warta Gorzów prowadziła 1:0), zawodnicy Stali stracili nadzieję na utrzymanie się w lidze. To wykorzystali tarnogórzanie, którzy za sprawą Mateusza Bednorza przypieczętowali wygraną Gwarka i spadek Stali Brzeg.
Tym samym Stal Brzeg i Polonia Nysa żegnają się z III ligą, a w kolejnym sezonie nasz region na tym szczeblu rozgrywkowym będą reprezentowały MKS Kluczbork i mistrz IV ligi opolskiej - LZS Starowice.
Spotkanie z Gwarkiem podsumował trener Stali Brzeg Kamil Rakoczy:
- Mieliśmy już mecz ułożony, 2:1 dla nas, rywal z czerwoną kartką, tak naprawdę nic nie mogło nam się wydarzyć. Znowu stały fragment gry, gdzieś tracimy koncentracje. Głupia kolejna bramka po tym stałym fragmencie gry. Znowu rywal dostaje czerwoną kartkę i to tylko kwestia czasu, gdy powinniśmy rozstrzygnąć ten mecz na własną korzyść. Ja czuje ogromny żal, bo nie miało się to tak skończyć w tej lidze i tu żal do chłopaków, którzy dzisiaj grali, bo takie mecze się po prostu wygrywa.
W pierwszej połowie najpierw ukąsił Patryk Wiszniowski, który posłał "bombę" sprzed pola karnego, której nie obroniliby najlepsi bramkarze na świecie. W skrócie bramka "Stadiony świata". Stal szybko wyrównała za sprawą Dominika Bronisławskiego i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Zawodnicy Stali na początku drugiej połowy prowadzili nawet 2:1 po bramce Michała Sypka, a dodatkowo Gwarek grał w osłabieniu po czerwonej kartce Jakuba Trojanowskiego.
Tarnogórzanie zdołali wyrównać i... zobaczyli druga czerwoną kartkę. Stal nie mogła przełamać Gwarka nawet grając w podwójnej przewadze. Dodatkowo "czerwo" ujrzał Dominik Bronisławski.
Znając niekorzystny wynik z Zielonej Góry (Warta Gorzów prowadziła 1:0), zawodnicy Stali stracili nadzieję na utrzymanie się w lidze. To wykorzystali tarnogórzanie, którzy za sprawą Mateusza Bednorza przypieczętowali wygraną Gwarka i spadek Stali Brzeg.
Tym samym Stal Brzeg i Polonia Nysa żegnają się z III ligą, a w kolejnym sezonie nasz region na tym szczeblu rozgrywkowym będą reprezentowały MKS Kluczbork i mistrz IV ligi opolskiej - LZS Starowice.
Spotkanie z Gwarkiem podsumował trener Stali Brzeg Kamil Rakoczy:
- Mieliśmy już mecz ułożony, 2:1 dla nas, rywal z czerwoną kartką, tak naprawdę nic nie mogło nam się wydarzyć. Znowu stały fragment gry, gdzieś tracimy koncentracje. Głupia kolejna bramka po tym stałym fragmencie gry. Znowu rywal dostaje czerwoną kartkę i to tylko kwestia czasu, gdy powinniśmy rozstrzygnąć ten mecz na własną korzyść. Ja czuje ogromny żal, bo nie miało się to tak skończyć w tej lidze i tu żal do chłopaków, którzy dzisiaj grali, bo takie mecze się po prostu wygrywa.