Niedzielne otwarcie sezonu żeglarskiego w Turawie. Wczoraj przeszkodziła pogoda
Ponad 35 jachtów rywalizuje od rana na Jeziorze Dużym w Turawie podczas Regat o Puchar Prezesa Wód Polskich.
Chętni mogą śledzić zmagania z brzegu do 15:30, a trasa jest ustawiona na środku jeziora, więc jachty widać z każdej strony jeziora.
- Regaty miały rozpocząć się wczoraj (29.04), ale nie udało się rozegrać ani jednego wyścigu ze względu na pogodę - mówi Mariusz Łapot, Komandor Jacht Klubu Opolskiego.
- Mieliśmy zaplanowany start na 10:00, ale rozpoczęliśmy już o 9:00, by trochę nadrobić. Mamy nadzieję rozegrać dzisiaj od czterech do może nawet sześciu wyścigów. Prognozy są świetne - stabilny wiatr z północno-zachodniego kierunku, także trudno o lepsze warunki do ścigania się.
Jeden z uczestników ocenia, że regaty zostały bardzo dobrze przygotowane. Opisuje jednocześnie o próbę swojego startu.
- Niestety dzisiaj szczęście nie dopisało nam - żaglówka zepsuła się, bo przed startem strzeliła nam jedna z want i maszt przewrócił się. Chcieliśmy wystartować w klasie OPEN. Jako, że to jest początek sezonu, żaglówka była nie do końca przetestowana, sprawdzona. Tak bywa, co również motywuje. Trzeba przejrzeć sprzęt i przygotować się do następnego startu.
Jak dodaje Linda Hofman, rzecznik prasowa Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie" w Gliwicach, trzeba wykorzystywać warunki w Turawie.
- Dziś wszystko wskazuje, że to miejsce turystyki, rekreacji oraz uprawiania sportów wodnych wraca do szeroko pojętych łask. Dowodzą tego chociażby ubiegłoroczne Mistrzostwa Świata Katamaranów, rozegrane również przy partnerstwie "Wód Polskich". Mamy bardzo dobry moment do powrotu na Jezioro Turawskie i organizacji pierwszych w jego historii Regat o Puchar Prezesa Wód Polskich.
Dodajmy, regaty w Turawie to otwarcie sezonu żeglarskiego, a zawody są punktowane w kilku dużych imprezach.
- Regaty miały rozpocząć się wczoraj (29.04), ale nie udało się rozegrać ani jednego wyścigu ze względu na pogodę - mówi Mariusz Łapot, Komandor Jacht Klubu Opolskiego.
- Mieliśmy zaplanowany start na 10:00, ale rozpoczęliśmy już o 9:00, by trochę nadrobić. Mamy nadzieję rozegrać dzisiaj od czterech do może nawet sześciu wyścigów. Prognozy są świetne - stabilny wiatr z północno-zachodniego kierunku, także trudno o lepsze warunki do ścigania się.
Jeden z uczestników ocenia, że regaty zostały bardzo dobrze przygotowane. Opisuje jednocześnie o próbę swojego startu.
- Niestety dzisiaj szczęście nie dopisało nam - żaglówka zepsuła się, bo przed startem strzeliła nam jedna z want i maszt przewrócił się. Chcieliśmy wystartować w klasie OPEN. Jako, że to jest początek sezonu, żaglówka była nie do końca przetestowana, sprawdzona. Tak bywa, co również motywuje. Trzeba przejrzeć sprzęt i przygotować się do następnego startu.
Jak dodaje Linda Hofman, rzecznik prasowa Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie" w Gliwicach, trzeba wykorzystywać warunki w Turawie.
- Dziś wszystko wskazuje, że to miejsce turystyki, rekreacji oraz uprawiania sportów wodnych wraca do szeroko pojętych łask. Dowodzą tego chociażby ubiegłoroczne Mistrzostwa Świata Katamaranów, rozegrane również przy partnerstwie "Wód Polskich". Mamy bardzo dobry moment do powrotu na Jezioro Turawskie i organizacji pierwszych w jego historii Regat o Puchar Prezesa Wód Polskich.
Dodajmy, regaty w Turawie to otwarcie sezonu żeglarskiego, a zawody są punktowane w kilku dużych imprezach.