Kolejna ligowa wygrana siatkarzy kędzierzyńskiej ZAKSY
W meczu 26. kolejki Polskiej Ligi Siatkówki Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała we własnej hali Cuprum Lubin 3:1 (23:25, 25:21, 25:21, 25:20). Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany przyjmujący ZAKSY - Wojciech Żaliński. Dla trójkolorowych był to jednocześnie ostatni sprawdzian formy przed pierwszym meczem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Itasem Trentino.
W pierwszym secie gra gospodarzy, którzy nie grali w najmocniejszym składzie dość mocno falowała. ZAKSA nie potrafiła długo odnaleźć swojego właściwego rytmu gry, co skrzętnie wykorzystali rywale, którzy niespodziewanie zwyciężyli 25:23.
Po zmianie stron trójkolorowi od pierwszej piłki zagrali już na swoim normalnym poziomie i to od razu przyniosło pożądany efekt. ZAKSA szybko objęła prowadzenie 6:1, a później skutecznie pilnowała przewagi i nie miała większych problemów z doprowadzeniem do remisu. Drugiego seta gospodarze wygrali 25:21.
W kolejnej odsłonie lubinianie dotrzymywali kroku gospodarzom do połowy seta. Później ZAKSA była już wyraźnie lepsza w każdym elemencie gry, sukcesywnie powiększała przewagę i ostatecznie trzeciego seta również wygrała, pewnie 25:21.
Czwarta partia miała bardzo podobny przebieg. Wyrównana gra do połowy seta, a później kędzierzynianie między innymi dzięki skutecznej grze blokiem zaczynali budować przewagę. Ostatecznie ZAKSA gładko wygrała 25:20, a spotkanie 3:1.
- Ten mecz był bardzo specyficzny. Oczywiście wracamy po pucharze, po wielkim zwycięstwie. Dzisiaj było parę zmian w składzie spowodowanych zdrowiem. Ale tez te kilka dni, które mieliśmy na trening, trenowaliśmy z myślą o tym meczu z Trentino. Wiec było zdecydowanie ciężej i myślę, ze momentami było to widać. Bardzo się cieszymy, że mimo wszystko udało się wygrać za trzy punkty, bo są to bardzo ważne punkty - podsumował Marcin Janusz, rozgrywający ZAKSY.
Po zmianie stron trójkolorowi od pierwszej piłki zagrali już na swoim normalnym poziomie i to od razu przyniosło pożądany efekt. ZAKSA szybko objęła prowadzenie 6:1, a później skutecznie pilnowała przewagi i nie miała większych problemów z doprowadzeniem do remisu. Drugiego seta gospodarze wygrali 25:21.
W kolejnej odsłonie lubinianie dotrzymywali kroku gospodarzom do połowy seta. Później ZAKSA była już wyraźnie lepsza w każdym elemencie gry, sukcesywnie powiększała przewagę i ostatecznie trzeciego seta również wygrała, pewnie 25:21.
Czwarta partia miała bardzo podobny przebieg. Wyrównana gra do połowy seta, a później kędzierzynianie między innymi dzięki skutecznej grze blokiem zaczynali budować przewagę. Ostatecznie ZAKSA gładko wygrała 25:20, a spotkanie 3:1.
- Ten mecz był bardzo specyficzny. Oczywiście wracamy po pucharze, po wielkim zwycięstwie. Dzisiaj było parę zmian w składzie spowodowanych zdrowiem. Ale tez te kilka dni, które mieliśmy na trening, trenowaliśmy z myślą o tym meczu z Trentino. Wiec było zdecydowanie ciężej i myślę, ze momentami było to widać. Bardzo się cieszymy, że mimo wszystko udało się wygrać za trzy punkty, bo są to bardzo ważne punkty - podsumował Marcin Janusz, rozgrywający ZAKSY.