Robert Kubica "testował" tor Silesia Ring w Kamieniu Śląskim. Można było do niego dołączyć
Robert Kubica spotkał się z kibicami motosportu na torze Silesia Ring w Kamieniu Śląskim. Każdy miał okazję przejechać się z byłym kierowcą Formuły 1, obejrzeć z mistrzem kierownicy mecz Polska - Arabia Saudyjska oraz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
Na tych, którzy obawiali się przejazdu po śliskim torze czekały profesjonalne symulatory jazdy.
- Bardzo lubię takie eventy, bo wtedy każdy może - choć w małym stopniu - poczuć się jak my, kierowcy rajdowi - mówi Robert Kubica.
- Lubię również obserwować reakcję ludzi na takie szybkie przejazdy. Niektórzy są twardzielami, inni krzyczą, a są też tacy, którzy nie wiedzą o co chodzi - dodał były kierowcy Formuły 1.
Robert Kubica tym razem jeździł po torze w ponad 600-konnym Lamborghini, którego maksymalna prędkość może sięgnąć 270 km/h.
Z okazji kursu z mistrzem skorzystał nasz dziennikarz Kacper Śnigórski. Jak relacjonuje wrażenia są niesamowite. Tor był mokry, ale auto w błyskawicznym tempie osiągnęło prędkość 220km/h. Podobne odczucia mieli inni uczestnicy spotkania. - Przy każdym hamowaniu, jak człowiek nie jest przyzwyczajony, to nogi są jak z waty i żołądek podchodzi do góry - przekazuje jedna z kobiet.
Spotkanie z mistrzem zorganizował koncern PKN Orlen.
- Bardzo lubię takie eventy, bo wtedy każdy może - choć w małym stopniu - poczuć się jak my, kierowcy rajdowi - mówi Robert Kubica.
- Lubię również obserwować reakcję ludzi na takie szybkie przejazdy. Niektórzy są twardzielami, inni krzyczą, a są też tacy, którzy nie wiedzą o co chodzi - dodał były kierowcy Formuły 1.
Robert Kubica tym razem jeździł po torze w ponad 600-konnym Lamborghini, którego maksymalna prędkość może sięgnąć 270 km/h.
Z okazji kursu z mistrzem skorzystał nasz dziennikarz Kacper Śnigórski. Jak relacjonuje wrażenia są niesamowite. Tor był mokry, ale auto w błyskawicznym tempie osiągnęło prędkość 220km/h. Podobne odczucia mieli inni uczestnicy spotkania. - Przy każdym hamowaniu, jak człowiek nie jest przyzwyczajony, to nogi są jak z waty i żołądek podchodzi do góry - przekazuje jedna z kobiet.
Spotkanie z mistrzem zorganizował koncern PKN Orlen.