O losach Superpucharu decydował tie-break. ZAKSA gorsza od Jastrzębskiego Węgla
Jastrzębski Węgiel zdobywcą Superpucharu Polski 2022. Jastrzębianie wygrali z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 3:2 (24:26, 25:23, 18:25, 25:20, 15:13) w meczu rozegranym w Hali Globus w Lublinie.
Przewaga ZAKSY utrzymywała się przez całą długość seta, a siatkarze z Kędzierzyna-Koźla utrzymywali ją niemalże do końca seta. Wówczas do pola zagrywki powędrował Trevor Clevenot, który od stanu 24:20 skuteczną zagrywką doprowadził do remisu 24:24. Jednak ostatnie słowo należało do ZAKSY, która wygrała pierwszego seta 26:24.
Końcówka pierwszego seta pokazała, jak będzie wyglądała partia numer dwa. Tutaj gra toczyła się punkt za punkt i przez cały set nie było drużyny, która osiągnęła wyraźną przewagę. Zaksa, choć była o krok bliżej, to ostatecznie w końcówce seta dała się "dopaść" Jastrzębskiemu i przed decydującymi piłkami na tablicy świetlnej widniał wynik 23:23. Dwie ostatnie piłki padły jednak łupem siatkarzy z Górnego Śląska, którzy wygrali drugą partię 25:23.
Trzecią partię Zaksa rozpoczęła dobrze, podobnie jak poprzednią partię, od dobrego ataku Wojciecha Żalińskiego. ZAKSA zaczęła budować swoją przewagę. Przed decydującą fazą seta "trójkolorowi" prowadzili 20:15. Kędzierzynianie nie pozwolili na to, aby wdało się i w trzeciej partii jakieś rozkojarzenie w ich poczynania i trzecią partię wygrali 25:18.
Początek czwartej partii dobrze rozpoczęli jastrzębianie, ale ZAKSA Szybko odrobiła straty i wyszła na prowadzenie 6:3. Jastrzębski nie odpuszczał i nie dość, że wyrównał, to jeszcze wyszedł na prowadzenie, które sukcesywnie w trakcie tego seta powiększał. Dobrze atakował Stephen Boyer, a ZAKSA zaczęła popełniać coraz więcej błędów własnych. Przed decydującą częścią seta Jastrzębski prowadził 20:16 i tego prowadzenia jastrzębianie nie odpuścili wygrywając seta 25:20. O losach spotkania musiał zadecydować tie-break.
Lepiej rozpoczęli go siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy na początku partii prowadzili 5:3. Zaksa próbowała walczyć, jednak w najważniejszym momencie tego seta kontuzji doznał rozgrywający ZAKSY Marcin Janusz. Ostatnią piłkę dobrym atakiem zdobył Stephen Boyer, który zapewnił zwycięstwo w tie-breaku Jastrzębskiemu Węglowi.
Spotkanie podsumował Wojciech Żaliński, zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle:
- Z nami nie jest tak źle, jak wszyscy myśleli po Nysie, ani tak dobrze, jak ktoś może myśleć po dzisiejszym meczu. Mimo wszystko my ten mecz przegraliśmy. Graliśmy z drużyną, która reprezentuje najwyższy poziom w Polsce, a my tak naprawdę szarpaliśmy się z nimi o włos i przegraliśmy o jedną piłkę. Więc sama nasza postawa na boisku może cieszyć, ale wynik niestety nie.