Nie tak miało być. Gwardia Opole przegrywa z beniaminkiem z Ostrowa Wielkopolskiego
W 4. kolejce rozgrywek PGNiG Superligi szczypiorniści Gwardii Opole po bardzo dobrej pierwszej i znacznie słabszej drugiej połowie meczu przegrali w Stegu Arenie z Ostrovią Ostrów Wielkopolski 22:25. Po tej porażce opolska drużyna zajmuje siódme miejsce.
W drugiej części pierwszej połowy opolski zespół nadal był stroną przeważającą i mimo że nie był już tak skuteczny, jak na początku zawodów to i tak schodził na przerwę do szatni prowadząc 15:10.
Po zmianie stron gra opolan zupełnie się posypała. Nasz zespół całkowicie oddał inicjatywę rywalom. Ostrovia szybko zaczęła odrabiać straty, by w 41. minucie po raz pierwszy wyjść na prowadzenie 17:16. W następnych minutach to rywale prowadzili jedną, dwoma bramkami. Gwardia jednak nie rezygnowała i w 50. minucie doprowadziła do remisu.
Niestety w decydującej części meczu zdecydowanie skuteczniejszy był zespół gości, który wygrał ostatecznie 25:22.
- W końcówce zagraliśmy, jak w przedszkolu – powiedział na konferencji prasowej Rafał Kuptel, trener Gwardii. - Mieliśmy swoje szanse. Takie proste błędy popełnialiśmy. Aż osiemnaście błędów mieliśmy na koncie, to nie nie mogliśmy wygrać tego meczu. Naprawdę rywal dobrze bronił, ale mieliśmy sytuację sam na sam z bramkarzem i nie potrafiliśmy piłki złapać, nie potrafiliśmy kroków do bramki, żeby oddać rzut.