Żużel: walka, zwroty akcji, mijanki, ulewa, a na koniec zwycięstwo. Kolejarz pokonał Stal i wygrał rundę zasadniczą 2. ligi
Aby zwyciężyć rundę zasadniczą, żużlowcy Kolejarza Opole musieli pokonać Stal Rzeszów minimum trzema punktami. Opolanie wygrali 48:42 i do play-off przystąpią z pierwszego miejsca.
Na początku lepiej prezentowali się goście z Rzeszowa, którzy już przed tym spotkaniem nie mieli szans na play-offy. Po 6 biegach Stal prowadziła dwoma punktami. W tym momencie nad torem przy Wschodniej w Opolu przeszła ulewa. Po kilkunastu minutach deszcz ustał i zawodnicy mogli wrócić do rywalizacji.
Ta przerwa przydała się Kolejarzom, którzy dwa kolejne wyścigi wygrali i objęli 4-punktowe prowadzenie. Jak się później okazało, nie oddali go do samego końca.
Emocji jednak nie brakowało. Rzeszowianie chcieli w ostatnim meczu pokazać się z jak najlepszej strony i walczyli do samego końca.
To właśnie końcówka decydowała o losach całego spotkania i upragnionego przez opolan punktu bonusowego. W 14. biegu wygrał Adrian Cyfer, za nim przyjechali rzeszowianie i przed ostatnim wyścigiem gospodarze prowadzili czterema punktami. 15. bieg to popisowa jazda kapitana Kolejarza Oskara Polisa, który po szerokiej wyprzedził rywali i nie dał się dogonić. Trzeci przyjechał Jacob Thorssell. Kolejarz wygrał 4:2, a cały mecz 48:42.
Spotkanie podsumowują Karol Baran - zdobywca 5 punktów dla Kolejarza i Oskar Polis, który wywalczył 10 punktów.
- Rzeszów był mocno zmotywowany - mówi Karol Baran. - Mimo, że nie jadą w play-off, to chcieli się pokazać na koniec sezonu. Pogoda nam spłatała figla. Przygotowywaliśmy się do tego meczu w zupełnie innych warunkach, a ta ulewa zmieniła nawierzchnię. Ja osobiście w dwóch ostatnich startach zupełnie nie trafiłem z ustawieniami.
- Mecz nie był łatwy, bo w Rzeszowie nie ma przypadkowych zawodników - dodaje Polis. - Mimo, że w tabeli Stal jest niżej, to skład ma naprawdę dobry. Cieszy wygrana i meldujemy się w play-off. Ten deszcz nikomu nie pomógł, bo warunki były trudne. Po tej ulewie powinniśmy dłużej poczekać z powrotem na tor.
W półfinale 2. Ligi Żużlowej Kolejarz zmierzy się z łotewskim Lokomotivem Daugavpils. Drugą parę stworzą PSŻ Poznań i Kolejarz Rawicz.
Ta przerwa przydała się Kolejarzom, którzy dwa kolejne wyścigi wygrali i objęli 4-punktowe prowadzenie. Jak się później okazało, nie oddali go do samego końca.
Emocji jednak nie brakowało. Rzeszowianie chcieli w ostatnim meczu pokazać się z jak najlepszej strony i walczyli do samego końca.
To właśnie końcówka decydowała o losach całego spotkania i upragnionego przez opolan punktu bonusowego. W 14. biegu wygrał Adrian Cyfer, za nim przyjechali rzeszowianie i przed ostatnim wyścigiem gospodarze prowadzili czterema punktami. 15. bieg to popisowa jazda kapitana Kolejarza Oskara Polisa, który po szerokiej wyprzedził rywali i nie dał się dogonić. Trzeci przyjechał Jacob Thorssell. Kolejarz wygrał 4:2, a cały mecz 48:42.
Spotkanie podsumowują Karol Baran - zdobywca 5 punktów dla Kolejarza i Oskar Polis, który wywalczył 10 punktów.
- Rzeszów był mocno zmotywowany - mówi Karol Baran. - Mimo, że nie jadą w play-off, to chcieli się pokazać na koniec sezonu. Pogoda nam spłatała figla. Przygotowywaliśmy się do tego meczu w zupełnie innych warunkach, a ta ulewa zmieniła nawierzchnię. Ja osobiście w dwóch ostatnich startach zupełnie nie trafiłem z ustawieniami.
- Mecz nie był łatwy, bo w Rzeszowie nie ma przypadkowych zawodników - dodaje Polis. - Mimo, że w tabeli Stal jest niżej, to skład ma naprawdę dobry. Cieszy wygrana i meldujemy się w play-off. Ten deszcz nikomu nie pomógł, bo warunki były trudne. Po tej ulewie powinniśmy dłużej poczekać z powrotem na tor.
W półfinale 2. Ligi Żużlowej Kolejarz zmierzy się z łotewskim Lokomotivem Daugavpils. Drugą parę stworzą PSŻ Poznań i Kolejarz Rawicz.