Siatkarze kędzierzyńskiej ZAKSY wyruszają jutro do Lublany na finał Ligi Mistrzów. "Mam nadzieję, że będziemy kontynuować tę zwycięską ścieżkę"
Siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czeka dziś ostatni trening we własnej hali przed piątkowym (20.05) wylotem do Lublany na finał Ligi Mistrzów. Rywalem trójkolorowych w stolicy Słowenii w meczu o najbardziej prestiżowe klubowe trofeum w Europie będzie podobnie, jak w zeszłym roku włoski Itas Trentino. Rok temu kędzierzyńska drużyna wygrała 3:1 i po raz pierwszy w historii klubu zdobyła ten tytuł.
- W tamtym roku trochę byliśmy z pozycji oddolnej. Atakowaliśmy to trofeum. Nikt gdzieś tam nie przewidywał tego. Teraz im dalej w las, tym bardziej się mówi, że powinniśmy obronić tytuł. Presja jest trochę większa. Natomiast z drugiej strony wiemy, czym to się je. Większość z nas była w finale w zeszłym roku i miała złoty medal na szyi, także już nie będzie presji pierwszego razu. Jest ogromna presja, ale zupełnie inna niż w zeszłym roku. Nie wiem, czy to będzie jakiś problem.
- Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni i czekamy z niecierpliwością na finał – dodaje Wojciech Żaliński, przyjmujący kędzierzynian.
- Chyba jak każdy członek naszej ekipy, mogę powiedzieć, że czuję się wybornie. Wszystko układa się nawet chyba ponad oczekiwania. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować tę zwycięską ścieżkę, jeśli chodzi o finały i "zrobimy" trzecie złoto w tym sezonie.
Finał Ligi Mistrzów siatkarzy odbędzie się w niedzielę, 22 maja, w Lublanie. Przypomnijmy, że rywalem kędzierzyńskiej ZAKSY w meczu o miano najlepszej klubowej drużyny na Starym Kontynencie będzie włoski Itas Trentino.
Transmisja z wydarzenia na antenie Radia Opole.