Stal Nysa wygrywa pierwszy mecz w barażach o PlusLigę
Siatkarze PSG Stali Nysa wygrali 3:0 (25:20, 25:16, 27:25) z MKS-em Będzin w pierwszym spotkaniu rywalizacji o grę w przyszłym sezonie w siatkarskiej ekstraklasie. Kolejne spotkanie rozegrane w piątek 20 maja w Będzinie o 17:30.
Stal Nysa podeszła do spotkania z MKS-em Będzin po 1,5-miesięcznej przerwie. Swój ostatni ligowy mecz zawodnicy Daniela Plińskiego rozegrali na początku kwietnia. Było to widać w pierwszej fazie spotkania, gdy dwie drużyny toczyły wyrównaną walkę.
Po początkowym "badaniu" sił przewagę zaczęli osiągać gospodarze tego spotkania, u których widać było doświadczenie zdobyte na ekstraklasowych parkietach. W najważniejszym momencie seta "żółto-niebiescy" odskoczyli rywalom z Będzina i wygrali pierwszą partię do 20.
Drugi set to coraz wyraźniejsza przewaga siatkarzy z Nysy, którzy systematycznie punktowali, a będzinianie nie potrafili znaleźć recepty na skuteczną grę "Stalowców". Drugi set bez większej historii na korzyść PSG Stali Nysa.
Podrażnieni niekorzystnym obrotem spraw goście, pokazali charakter w secie trzecim, w którym toczyli wyrównaną walkę punkt za punkt. Przy stanie 15:15 wyszli nawet 3-punktowe prowadzenie i mieli realną szansę na ugranie seta w tym spotkaniu, jednak fenomenalna seria w polu serwisowym Kamila Dębskiego pozwoliła wyrównać PSG Stali Nysa, a po bloku nysianie prowadzili 20:19.
W końcówce wojnę nerwów wygrali siatkarze PSG Stali Nysa, którzy 27:25 pokonali MKS Będzin po ataku Kamila Kwasowskiego.
Spotkanie podsumował kapitan PSG Stali Nysa Marcin Komenda:
- Cieszy nas przede wszystkim zwycięstwo 3:0. Ten trzeci set był trochę nerwowy i widać było, że MKS nie miał już nic do stracenia, chciał jeszcze powalczyć w tym spotkaniu i widać było, że w tym trzecim secie grał na większym luzie, niż w pierwszych dwóch. I myślę, że w tym trzecim secie też pokazali, jak może wyglądać mecz w Będzinie.
Po początkowym "badaniu" sił przewagę zaczęli osiągać gospodarze tego spotkania, u których widać było doświadczenie zdobyte na ekstraklasowych parkietach. W najważniejszym momencie seta "żółto-niebiescy" odskoczyli rywalom z Będzina i wygrali pierwszą partię do 20.
Drugi set to coraz wyraźniejsza przewaga siatkarzy z Nysy, którzy systematycznie punktowali, a będzinianie nie potrafili znaleźć recepty na skuteczną grę "Stalowców". Drugi set bez większej historii na korzyść PSG Stali Nysa.
Podrażnieni niekorzystnym obrotem spraw goście, pokazali charakter w secie trzecim, w którym toczyli wyrównaną walkę punkt za punkt. Przy stanie 15:15 wyszli nawet 3-punktowe prowadzenie i mieli realną szansę na ugranie seta w tym spotkaniu, jednak fenomenalna seria w polu serwisowym Kamila Dębskiego pozwoliła wyrównać PSG Stali Nysa, a po bloku nysianie prowadzili 20:19.
W końcówce wojnę nerwów wygrali siatkarze PSG Stali Nysa, którzy 27:25 pokonali MKS Będzin po ataku Kamila Kwasowskiego.
Spotkanie podsumował kapitan PSG Stali Nysa Marcin Komenda:
- Cieszy nas przede wszystkim zwycięstwo 3:0. Ten trzeci set był trochę nerwowy i widać było, że MKS nie miał już nic do stracenia, chciał jeszcze powalczyć w tym spotkaniu i widać było, że w tym trzecim secie grał na większym luzie, niż w pierwszych dwóch. I myślę, że w tym trzecim secie też pokazali, jak może wyglądać mecz w Będzinie.