ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrywa w Civitanovie. Pewny awans do ćwierćfinału siatkarskiej Ligi Mistrzów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z Cucine Lube Civitanova 3:2 (25:22, 21:25, 26:24, 21:25, 15:10) na zakończenie rozgrywek grupy C siatkarskiej Ligi Mistrzów. Tym samym zawodnicy ZAKSY przypieczętowali awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Przewaga polskiego zespołu została jednak szybko zniwelowana przez drużynę znad Adriatyku. I choć ZAKSA wyszła nawet na prowadzenie 17:14 to włoskie Lube nie odpuszczało i kolejny raz w tym secie zdołało wyrównać, a nawet wyjść na prowadzenie 18:17.
Zmobilizowani chęcią awansu do ćwierćfinału bez konieczności oglądania się za siebie, siatkarze kędzierzyńskiej ZAKSY przed decydującą fazą 1. seta ponownie wypracowali 2-punktową zaliczkę, której nie oddali już do końca seta wygrywając 25:22.
Początek drugiej partii to wyśmienita gra ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w bloku. Dobrze na siatce pracowali Norbert Huber i Łukasz Kaczmarek. Optycznie to ZAKSA w pierwszej fazie 2. seta była drużyną lepszą, jednak gospodarze zdołali wyrównać stan seta na 11:11.
Kędzierzynianie ponownie odskoczyli, jednak Cucine Lube to klasowa drużyna, która nie miała zamiaru odpuszczać i wyszła nawet na prowadzenie 15:14. Środkowa część seta to gra punkt za punkt. Pomogły w tym seryjnie psute zagrywki przez każdą z ekip. Pół kroku bliżej zwycięstwa była jednak drużyna z Włoch.
Lube tuż przed najważniejszą częścią seta osiągnęli 2-punktowe prowadzenie 20:18 po dobrym bloku na Kamilu Semeniuku. ZAKSA zagryzła jednak zęby i szybko stratę zniwelowała. Pomógł przy tym dobry atak z trudnej piłki wcześniej zablokowanego Semeniuka i szczęśliwa zagrywka Bartłomieja Klutha.
W końcówce drugiej partii chłodniejsze głowy zachowali zawodnicy Cucine Lube Civitanova. Dwa asy Garcii pozwoliły im wygrać seta 25:21.
Trzecia partia to spokojna gra Włochów, którzy od początku seta narzucili swój styl gry. Dobre ataki Simona i perfekcyjne rozegrania Luciano De Cecco pozwoliły Lube od początku dominować w 3. secie.
ZAKSA próbowała walczyć i odrabiać straty. To udało się dopiero w samej końcówce. Najpierw fantastyczny blok Semeniuka na Lucarellim dał remis 24:24. Później as serwisowy Davida Smitha wyprowadził ZAKSĘ na prowadzenie, a skuteczny atak Kamila Semeniuka dał zwycięstwo 26:24.
4. set tego spotkania do złudzenia przypominał wcześniejszą rywalizację tych dwóch drużyn. Raz prowadziło Lube, raz ZAKSA. Gdy wydawało się, że zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla osiągają przewagę, do głosu zaczynali dochodzić Włosi.
Gra punkt za punkt trwała do stanu 16:16. Wówczas na 2-punktowe prowadzenie wyszło Lube. Znów to siatkarze z Civitanovy byli na prowadzeniu przed decydującą fazą seta. Tym razem Włosi utrzymali nerwy na wodzy i wygrali 4. partię 25:21.
Do rozstrzygnięcia tej polsko-włoskiej rywalizacji - podobnie jak w pierwszym meczu rozegranym w Gliwicach - potrzebny był tie-break.
Od mocnego uderzenie 5. set rozpoczęła ZAKSA. Najpierw Bartłomiej Kluth obił blok, następnie Norbert Huber zablokował Simona, a Kamil Semeniuk dołożył asa. Kędzierzynianie już na początku najważniejszego seta wypracowali sobie przewagę 5:1.
Mistrzowska gra ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i niemoc Lube w tie-breaku spowodowała, że w połowie seta to goście prowadzili 8:2. Przy takiej przewadze ZAKSA musiała wygrać w tym spotkaniu.
5. seta ZAKSA wygrała 15:10 i cały mecz 3:2.