Gwardia Opole rozbita u siebie przez Azoty. "Nie istnieliśmy dzisiaj jako drużyna"
To był fatalny mecz opolskich szczypiornistów. W 11. serii Superligi Gwardia Opole przegrała z Azotami Puławy aż 15:32.
Scenariusz po zmianie stron nie uległ zmianie, a dysproporcje pomiędzy drużynami tylko rosły. Druga połowa rozpoczęła się od prowadzenia Azotów 7:1 i goście spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń. Gwardia z kolei niemiłosiernie męczyła się w każdej akcji. W efekcie wynik końcowy 15:32.
- Najwłaściwszą formą po takim meczu powinien być brak komentarza - mówi kapitan Gwardii Mateusz Jankowski. - Brak czegokolwiek w naszym wykonaniu. Muszę ze spuszczoną głową powiedzieć, że taki mecz nam się przytrafił. Przeciwnik rozdawał karty, a my tańczyliśmy, jak oni chcieli. Nie istnieliśmy dzisiaj jako drużyna, jako Gwardia Opole, jako indywidualności.