- Spełniło się jedno z moich marzeń. Mam nadzieję, że nadal będę mógł się z powodzeniem realizować w mojej dyscyplinie – mówi zawodnik. - Oczywiście stres był, bo to wielka impreza. To był debiut naszej ekipy w kata drużynowym na mistrzostwach świata. Daliśmy z siebie wszystko, jednak nie mieliśmy zbyt wiele czasu na przygotowania, bo był to okres tylko trzech miesięcy. Zajęliśmy 15. miejsce. Był lekki niesmak, że mogliśmy może lepiej to zrobić, mogliśmy więcej dać z siebie. Ostatecznie uznaliśmy, że jeszcze dużo pracy przed nami, wiele godzin spędzonych na tatami i osiągniemy to do czego zawsze dążyliśmy, czyli do medalu.

Do tej pory największym sukcesem Macieja Kowalczyka było 7. miejsce wywalczone na mistrzostwach Europy w Budapeszcie. W przyszłym roku zawodnika czeka kolejny ważny egzamin, tym razem maturalny.

- Cieszymy się z tego, ze mamy wysokie wyniki w nauczaniu, ale również z tego, że właśnie są tacy uczniowie, jak Maciek. W poprzednich latach Bartek Mróz, para-badmintonista, który reprezentował Polskę na olimpiadzie. Także z tego jesteśmy dumni. Cieszymy się, że zdolna młodzież, nie tylko sportowa, ale też, jeżeli chodzi o różnego rodzaju kulturę, sztukę też u nas uczy się. Uczy się dobrze, a oprócz tego może reprezentować nas, jako zespół szkół – dodaje Krzysztof Tokarz, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Głubczycach.

Cała rozmowa z Maciejem Kowalczykiem w sobotniej (27.11) audycji Cały Nasz Sport.