Był lubiany przez towarzystwo, udzielał cennych rad - wspominamy Franciszka Surmińskiego
Dziś 1 listopada - czas wspomnień tych, którzy od nas odeszli. Niecały miesiąc temu, 2 października w tragicznym wypadku pod Prudnikiem zginął Franciszek Surmiński, były mistrz Polski i trener Stanisława Szozdy.
Surmiński największe sukcesy odnosił w kolarstwie przełajowym. W 1969 roku został mistrzem Polski, a ponadto zdobył dwa srebrne i dwa brązowe medale. W dorobku miał także cztery etapowe zwycięstwa podczas Tour de Pologne i wygraną w Małopolskim Wyścigu Górskim. Był trenerem Stanisława Szozdy, najwybitniejszego obok Ryszarda Szurkowskiego polskiego kolarza. Jako szkoleniowiec doprowadził także Andrzeja Zająca do złotego medalu paraolimpijskiego w Pekinie w 2008 roku.
- Pan Franciszek zawsze był związany ze sportem i kolarstwem - wspomina Jan Siekaniec, sekretarz LKS-u Zarzewie Prudnik. - Jeździł cały czas na wyścigi, gdzie był zapraszany i był tam osobą bardzo mile widzianą jako legenda sportu. Był lubiany przez towarzystwo, zawsze chętny do udzielania rad młodym. Tak było praktycznie do końca jego życia. Strasznie żałujemy, bo to wielka postać prudnickiego sportu, kolarstwa, wielka postać dla Prudnika - dodaje.
Franciszek Surmiński został pochowany w Prudniku 11 października.
Więcej wspomnień w dzisiejszej (1.11) audycji Cały Nasz Sport.
- Pan Franciszek zawsze był związany ze sportem i kolarstwem - wspomina Jan Siekaniec, sekretarz LKS-u Zarzewie Prudnik. - Jeździł cały czas na wyścigi, gdzie był zapraszany i był tam osobą bardzo mile widzianą jako legenda sportu. Był lubiany przez towarzystwo, zawsze chętny do udzielania rad młodym. Tak było praktycznie do końca jego życia. Strasznie żałujemy, bo to wielka postać prudnickiego sportu, kolarstwa, wielka postać dla Prudnika - dodaje.
Franciszek Surmiński został pochowany w Prudniku 11 października.
Więcej wspomnień w dzisiejszej (1.11) audycji Cały Nasz Sport.