Polki pewnie grały od samego spotkania i zgodnie z zapowiedziami skupiły się na obronie i szybkich kontratakach. Po pierwszej połowie prowadziły już 22:12.

W drugiej części rywalki zbliżyły się już na 6 trafień, ale podopieczne Arne Senstada nie dały sobie wyrwać zwycięstwa i na początek walki o mistrzostwa Europy zaliczyły wygraną 36:22.

MVP meczu została bramkarka reprezentacji Polski, Adriana Płaczek. - Mój tytuł to zasługa całego zespołu. Dziewczyny zagrały świetnie w obronie i pomogły. Ja tylko dołożyłam cegiełkę do tego zwycięstwa. Pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem. Wczoraj mówiłam, że kluczem do sukcesu będzie twarda obrona i dzisiaj to pokazałyśmy. Założeniem przed meczem była twarda gra w obronie i zdobywanie bramek z łatwych pozycji. Miałyśmy mały przestój w tym, ale wróciłyśmy na właściwe tory - mówi najlepsza zawodniczka meczu.

- Od początku mecz szedł po naszej myśli, takie było założenie i cieszymy się, że wygrałyśmy taką ilością bramek. Tak naprawdę każda mogła zagrać, każda mogła dołożyć cegiełkę, więc po prostu cieszymy się z wygranego meczu. Po wygranej jest pewność siebie, chcemy walczyć i będziemy do każdego rywala podchodzić tak samo, by zwyciężać - podsumowuje rozgrywająca Aleksandra Rosiak.

W drugiej kolejce Polki zagrają w niedzielę (10.10) na wyjeździe ze Szwajcarią. W tej grupie jest jeszcze Rosja.