Żużel: Skuteczny nie tylko na torze. Jacob Thorssell zdążył na mecz w Poznaniu, choć wydawało się to niemożliwe
Kolejarz Opole wygrał wczoraj (20.06) w Poznaniu z PSŻ-em i umocnił się na prowadzeniu w 2. Lidze Żużlowej. Jednym z bohaterów opolan był Jacob Thorssell. Choć Szwed tym razem nie był liderem na torze, to wykazał się niezwykle odważną postawą na... trasie z włoskiego Terenzano do Poznania.
Thorssell startował we Włoszech w eliminacjach do Grand Prix. Turniej ze względu na warunki torowe mocno się opóźnił i zawody zakończyły się dopiero w niedzielę (20.06) po północy. Zawodnik Kolejarza miał ze swoim teamem do przejechania 1100 kilometrów, a mecz w Poznaniu rozpoczynał się w południe.
- To było niezwykle trudne i męczące wyzwanie - komentuje Jaboc Thorssell. - Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny moim mechanikom. Ze stadionu w Terenzano wyjechaliśmy po godzinie 1 w nocy. Bartek z mojego teamu prowadził prawie przez cały czas do Poznania. Ja miałem okazję dzięki temu, żeby pójść spać, ale w sumie to spałem chyba tylko przez godzinę.
W Poznaniu Kolejarz wygrał 54:36, a Thorssell w czterech startach wywalczył 7 punktów plus bonus.
- To było niezwykle trudne i męczące wyzwanie - komentuje Jaboc Thorssell. - Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny moim mechanikom. Ze stadionu w Terenzano wyjechaliśmy po godzinie 1 w nocy. Bartek z mojego teamu prowadził prawie przez cały czas do Poznania. Ja miałem okazję dzięki temu, żeby pójść spać, ale w sumie to spałem chyba tylko przez godzinę.
W Poznaniu Kolejarz wygrał 54:36, a Thorssell w czterech startach wywalczył 7 punktów plus bonus.