Do tej pory po zmroku biegacze zmagali się raczej z ciemnością - części osób nie przeszkadzał mrok, a pozostali ratowali się latarkami czołowymi. To była inwestycja w formule "zaprojektuj i wybuduj". - Teraz jest etap odbiorów - mówi Janusz Trzepizur, kierownik Zespołu Obiektów w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji.

- To jest nowoczesne - LED-owe - oświetlenie na dwunastu słupach oświetleniowych, plus cztery punkty oświetleniowe, wzmocnione na zadaszeniu pod trybuną. Są bardzo nowoczesne, bo zapala się je w czterech zakresach siły natężenia. Próba już była, a pan prezydent pokazał zajawkę w mediach społecznościowych.

Zdaniem byłego wicemistrza Europy w skoku wzwyż, taka inwestycja była bardzo potrzebna amatorom biegania.

- Czasami dziwię się, kiedy ktoś mówi mi, że przejeżdża tędy i nikogo tu nie ma - nic nie dzieje się. Momentami bywa tu po 50-60 osób, czyli różnych amatorów biegania. Żartobiliwie powiem, że nie wiem, co zrobi grupa "Biegacze nocą", która zbiera się tutaj czasami. Chyba będą musieli zmienić nazwę, bo kiedy włączymy im światła, nie będą musieli korzystać z latarek ani lamp ulicznych. Fajna inwestycja, podziękowania dla wszystkich, którzy kibicowali.

Nowe oświetlenie treningowe bieżni kosztowało 230 tysięcy złotych i będzie uruchamiane po 7 czerwca.