Wyprawa w nieznane, czyli Kolejarz Opole jedzie do Landshut
Do pokonania mają ponad 600 kilometrów. Jutro (20.05) żużlowcy Kolejarza Opole wyjadą do Landshut na mecz z miejscowymi Devils. To będzie 2. kolejka 2. Ligi Żużlowej.
Jak mówi menadżer Kolejarza Piotr Mikołajczak, to trochę podróż w nieznane.
- Tak naprawdę jedziemy z marszu - zaznacza Mikołajczak. - Tor w Landshut jest bardzo specyficzny, długi, wąski, prosty, bo z tego co wiem to on nie ma nachyleń. Nawet nie możemy treningu przeprowadzić, ponieważ zawodnicy jeżdżą w ligach zagranicznych, są też inne zawody w kraju. Ten tor w Niemczech jest wielką niewiadomą dla wszystkich. Z naszych zawodników jeździł tam tylko Jacob Thorssell.
W pierwszym meczu Kolejarz pokonał PSŻ Poznań 55:35 i jest liderem tabeli. Z kolei niemiecki zespół nieznacznie 42:47 uległ na Łotwie spadkowiczowi z I ligi Lokomotivowi Daugavpils i w stawce jest czwarty.
Mecz w Landshut w piątek (21.05) o godzinie 16.00.
- Tak naprawdę jedziemy z marszu - zaznacza Mikołajczak. - Tor w Landshut jest bardzo specyficzny, długi, wąski, prosty, bo z tego co wiem to on nie ma nachyleń. Nawet nie możemy treningu przeprowadzić, ponieważ zawodnicy jeżdżą w ligach zagranicznych, są też inne zawody w kraju. Ten tor w Niemczech jest wielką niewiadomą dla wszystkich. Z naszych zawodników jeździł tam tylko Jacob Thorssell.
W pierwszym meczu Kolejarz pokonał PSŻ Poznań 55:35 i jest liderem tabeli. Z kolei niemiecki zespół nieznacznie 42:47 uległ na Łotwie spadkowiczowi z I ligi Lokomotivowi Daugavpils i w stawce jest czwarty.
Mecz w Landshut w piątek (21.05) o godzinie 16.00.