- Dla nas jest to przede wszystkim radosny futbol i z takim też założeniem wychodziliśmy 16 edycji temu - mówi Łukasz Wielichowski z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu oraz organizator Opolskiej Ligii Orlika.

- Można spotkać się z kolegami, spędzić fajnie czas i nie zajmuje nam to pół dnia. To są zawodnicy, którzy gdzieś kiedyś grali, ale ze względu na obowiązki domowe musieli zrezygnować i przychodzą tutaj. To jest pół godziny dobrej zabawy. Ruszamy się i spotykamy się.

- Od kilku lat czekamy po pół roku, żeby na nowo móc zagrać w lidze Orlika - dodają uczestnicy.

- To są emocje, to jest sport, to jest rywalizacja. O tym się mówi później cały tydzień. Nagrywamy filmy na żywo, omawiamy kolejki. To jest wszystko, całe nasze życie. - Dla nas to jest odskocznia. Można odpocząć od pracy, obowiązków, porozmawiać z przyjaciółmi, a przede wszystkim poruszać się. A teraz w dobie pandemii nie jest z tym łatwo.

Dodajmy, że rozgrywki odbywają się na opolskich orlikach w każdą sobotę i niedzielę.