Wielka walka w Bełchatowie. Grupa Azoty wygrała dopiero po tie-breaku
Aż pięć setów było potrzebnych do wyłonienia zwycięzcy meczu Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle z PGE Skrą w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Zespoły zmierzyły się pierwszego dnia turnieju rozgrywanego w Bełchatowie.
Drugi set odbył się pod dyktando gospodarzy. Dzięki doskonałej grze pokonali mistrza Polski 25:21. Jednak w trzecim secie ponownie lepiej radzili sobie podopieczni Nikoli Grbicia. Wygrana 25:21 dała nadzieję, że gra zakończy się w czterech odsłonach.
Gracze z Bełchatowa nie oddali skóry łatwo. Zaskoczyli w czwartym secie doskonałą skutecznością, co pozwoliło mocno odskoczyć od ZAKSY. Mimo pogoni za wynikiem, nie udało się doprowadzić do wyrównanej końcówki. Skra wygrała 25:20 i doprowadziła do tie-breaka.
W nim doskonale zagrała ZAKSA. Pewnie ograła Skrę 15:10, a w całym meczu 3:2.
- Musimy się cieszyć z tego, że pokonaliśmy drużynę z Bełchatowa, bo dla nas był to pierwszy mecz, w którym oni zagrali swoim optymalnym składem - powiedział po spotkaniu atakujący ZAKSY Łukasz Kaczmarek. - Zagrali dzisiaj fajny mecz, mieli niesamowitą mocną zagrywkę. Cieszymy się więc, że po tak ciężkim dla nas meczu wygraliśmy i po raz kolejny okazaliśmy się lepsi od drużyny z Bełchatowa - dodał.
W drugim wtorkowym (26.01) meczu belgijskie Lindemans Aalst uległo 0:3 tureckiemu Fenerbahce Stambuł.
W drugim dniu turnieju (27.01) o 18:00 PGE Skra zmierzy się z Lindemans, a o 20:30 Grupa Azoty z Fenerbahce. Wygrana za trzy punkty da mistrzowi Polski awans do kolejnej rundy z pierwszego miejsca w grupie.