Niespodzianka w Prudniku. Koszykarze miejscowej Pogoni lepsi w starciu z czołową drużyną Suzuki 1.Ligi
W meczu 19. kolejki rozgrywek Suzuki 1. Ligi koszykarzy Pogoń Prudnik pokonała na własnym parkiecie po bardzo dobrych zawodach wyżej notowany GKS Tychy 92:79.
Początek pierwszej kwarty był bardzo dobry w wykonaniu gospodarzy. Po 3 minutach dzięki skutecznym rzutom z dystansu i czujnej grze w obronie Pogoń prowadziła 13:7. Później do głosu doszedł GKS, który szybko odrobił starty, a za chwilę prowadził już 20:15. Podopieczni trenera Tomczyka nie zamierzali jednak rezygnować i po kilku udanych akcjach doprowadzili do remisu 23:23. Ostatnie minuty to kapitalna skuteczność rzutowa naszego zespołu, dzięki czemu pierwszą kwartę Pogoń wygrywa wysoko 37:25.
W kolejnych dziesięciu minutach mecz jeszcze bardziej się otworzył. Obie drużyny postawiły zdecydowanie na grę w ofensywie. Znacznie bardziej skuteczni w finalizacji poszczególnych akcji byli tym razem goście, którzy wygrali drugą kwartę 23:15, ale po pierwszej połowie prowadziła Pogoń 52:48.
Po zmianie stron pierwsze minuty należały do gospodarzy. Zawodnicy Pogoni cierpliwie budowali akcję, starali się rzucać z przygotowanych pozycji i taka postawa przyniosła efekt w postaci prowadzenia 60:48. W dalszej części tego fragmentu spotkania punkty zaczął odrabiać GKS, ale nasz zespół nie pozwolił się dogonić i przed ostatnią kwartą prowadził 67:63.
W decydujących o losach meczu dziesięciu minutach Pogoń zagrała koncertowo. Prudniczanie wygrali czwarta kwartę 25:16, a całe spotkanie 92:79.
- W końcu wygraliśmy mecz i to z takim przeciwnikiem – mówi Dominik Tomczyk, trener Pogoni. - Jak będziemy grać z takim poświęceniem i z takim zaangażowaniem, i z taką zespołowością. Nawet wtedy kiedy idzie, bo szło, i nawet wtedy, kiedy nie idzie, bo też nie szło w pewnych momentach. To naprawdę sądzę, że się utrzymamy.
W kolejnych dziesięciu minutach mecz jeszcze bardziej się otworzył. Obie drużyny postawiły zdecydowanie na grę w ofensywie. Znacznie bardziej skuteczni w finalizacji poszczególnych akcji byli tym razem goście, którzy wygrali drugą kwartę 23:15, ale po pierwszej połowie prowadziła Pogoń 52:48.
Po zmianie stron pierwsze minuty należały do gospodarzy. Zawodnicy Pogoni cierpliwie budowali akcję, starali się rzucać z przygotowanych pozycji i taka postawa przyniosła efekt w postaci prowadzenia 60:48. W dalszej części tego fragmentu spotkania punkty zaczął odrabiać GKS, ale nasz zespół nie pozwolił się dogonić i przed ostatnią kwartą prowadził 67:63.
W decydujących o losach meczu dziesięciu minutach Pogoń zagrała koncertowo. Prudniczanie wygrali czwarta kwartę 25:16, a całe spotkanie 92:79.
- W końcu wygraliśmy mecz i to z takim przeciwnikiem – mówi Dominik Tomczyk, trener Pogoni. - Jak będziemy grać z takim poświęceniem i z takim zaangażowaniem, i z taką zespołowością. Nawet wtedy kiedy idzie, bo szło, i nawet wtedy, kiedy nie idzie, bo też nie szło w pewnych momentach. To naprawdę sądzę, że się utrzymamy.