Cóż za końcówka! W ostatnich sekundach Gwardia Opole zapewniła sobie trzy punkty w meczu z SPR-em Tarnów
Od początku spotkania szczypiorniści Gwardii Opole musieli gonić w Stegu Arenie SPR Tarnów. Udało się, dogonili i w ostatnich sekundach zapewnili sobie wygraną 31:30.
Znów opolanie zupełnie „przespali” początek meczu. Po 10 minutach SPR prowadził już 8:2, a pierwszą połowę goście wygrali 15:12.
Po zmianie stron Gwardia szybko doprowadziła do wyrównania, ale nie poszła za ciosem. Choć wynik oscylował wokół remisu, to jednak cały czas inicjatywa była po stronie tarnowian. Przyjezdni mieli także w swoich rękach piłkę meczową. Po stracie Gwardii, na osiem sekund przed końcem, wznawiali grę zza linii bocznej. Nie zauważyli jednak wybiegającego Macieja Zarzyckiego, który wyłonił się zza pleców Mateusza Wojdana i przejął piłkę. Przy próbie rzutu był faulowany i sędziowie podyktowali rzut karny. Ten na zwycięską bramkę zamienił Patryk Mauer i Gwardia przedłużyła swoją serię wygranych do czterech.
- Bardzo cieszymy się, że poszliśmy za ciosem - mówi Maciej Zarzycki, rozgrywający Gwardii. - Był to dla nas bardzo ważny mecz, aby po wygranym spotkaniu w Zabrzu dopisać kolejne trzy punkty, żeby nie zmarnować wysiłku, który został włożony w zwycięstwo nad Górnikiem. Dodatkowo ostatnio „nie leży” nam zespół z Tarnowa. Ostatnie dwa mecze u nich przegraliśmy wysoko. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa i już teraz myślimy o Mielcu.
Gwardia dopisała do swojego dorobku trzy punkty. Po 8 rozegranych meczach ma ich na swoim koncie łącznie 18 i awansowała na pozycję wicelidera Superligi.
Po zmianie stron Gwardia szybko doprowadziła do wyrównania, ale nie poszła za ciosem. Choć wynik oscylował wokół remisu, to jednak cały czas inicjatywa była po stronie tarnowian. Przyjezdni mieli także w swoich rękach piłkę meczową. Po stracie Gwardii, na osiem sekund przed końcem, wznawiali grę zza linii bocznej. Nie zauważyli jednak wybiegającego Macieja Zarzyckiego, który wyłonił się zza pleców Mateusza Wojdana i przejął piłkę. Przy próbie rzutu był faulowany i sędziowie podyktowali rzut karny. Ten na zwycięską bramkę zamienił Patryk Mauer i Gwardia przedłużyła swoją serię wygranych do czterech.
- Bardzo cieszymy się, że poszliśmy za ciosem - mówi Maciej Zarzycki, rozgrywający Gwardii. - Był to dla nas bardzo ważny mecz, aby po wygranym spotkaniu w Zabrzu dopisać kolejne trzy punkty, żeby nie zmarnować wysiłku, który został włożony w zwycięstwo nad Górnikiem. Dodatkowo ostatnio „nie leży” nam zespół z Tarnowa. Ostatnie dwa mecze u nich przegraliśmy wysoko. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa i już teraz myślimy o Mielcu.
Gwardia dopisała do swojego dorobku trzy punkty. Po 8 rozegranych meczach ma ich na swoim koncie łącznie 18 i awansowała na pozycję wicelidera Superligi.