Udany start koszykarzy Pogoni Prudnik w nowym sezonie I ligi
Na inaugurację rozgrywek 2020/21 nasz zespół po meczu pełnym zwrotów akcji pokonał przed własną publicznością Elektrobud-Investment ZB Pruszków 58:56. Najskuteczniejszym zawodnikiem w prudnickim zespole był Tomasz Nowakowski, który zdobył 20 punktów.
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla naszego zespołu. Po blisko pięciu minutach gry Pogoń przegrywała już 2:15. Jedyne punkty w tym fragmencie spotkania zdobył Wojciech Pisarczyk po rzutach osobistych. W tym momencie zareagował trener Tomasz Michalak, wziął czas, a po powrocie na boisko jego podopieczni zaczęli odrabiać starty. Ostatecznie po pierwszych 10. minutach gospodarze przegrywali już tylko 15:19.
W drugiej kwarcie prudniczanie zagrali twardo w obronie, poprawili jeszcze skuteczność, co dało efekt w postaci wygranej 18:10, a po pierwszej połowie nasi zawodnicy schodzili przy prowadzeniu 33:29.
Po zmianie stron nieco lepiej punktowali pruszkowianie. Trzecią kwartę goście wygrywają 13:11. Ostatnie dziesięć minut przyniosło największe emocje. Pruszków do samego końca gonił wynik. W ostatniej sekundzie przyjezdni mogli jeszcze doprowadzić do wyrównania. Jednak ich rzut był niecelny i ostatecznie czwarta kwarta kończy się remisem 14:14, a całe spotkanie Pogoń Prudnik wygrywa 58:56
- Ta pierwsza kwarta faktycznie, mogła się nie podobać. Jakiś taki paraliż się wkradł. Nie wiem dlaczego, bo gramy u siebie. Zawsze ten kibic nam pomagał, a tu zaczęliśmy faktycznie 2:15. Najważniejsze, że w pewnym momencie to przełamaliśmy, zaczęło nam wpadać, a potem był mecz punkt za punkt. Zwycięzców się nie rozlicza. Ważne, że dwa punkty na inaugurację zostały w Prudniku i to jedyne co w tej chwili tak naprawdę się liczy – podsumowuje Tomasz Nowakowski, najskuteczniejszy zawodnik gospodarzy.
W drugiej kwarcie prudniczanie zagrali twardo w obronie, poprawili jeszcze skuteczność, co dało efekt w postaci wygranej 18:10, a po pierwszej połowie nasi zawodnicy schodzili przy prowadzeniu 33:29.
Po zmianie stron nieco lepiej punktowali pruszkowianie. Trzecią kwartę goście wygrywają 13:11. Ostatnie dziesięć minut przyniosło największe emocje. Pruszków do samego końca gonił wynik. W ostatniej sekundzie przyjezdni mogli jeszcze doprowadzić do wyrównania. Jednak ich rzut był niecelny i ostatecznie czwarta kwarta kończy się remisem 14:14, a całe spotkanie Pogoń Prudnik wygrywa 58:56
- Ta pierwsza kwarta faktycznie, mogła się nie podobać. Jakiś taki paraliż się wkradł. Nie wiem dlaczego, bo gramy u siebie. Zawsze ten kibic nam pomagał, a tu zaczęliśmy faktycznie 2:15. Najważniejsze, że w pewnym momencie to przełamaliśmy, zaczęło nam wpadać, a potem był mecz punkt za punkt. Zwycięzców się nie rozlicza. Ważne, że dwa punkty na inaugurację zostały w Prudniku i to jedyne co w tej chwili tak naprawdę się liczy – podsumowuje Tomasz Nowakowski, najskuteczniejszy zawodnik gospodarzy.