Od początku ton rywalizacji nadawali gospodarze. Miejscowi byli świetnie spasowani z torem, a swoją przewagę budowali już na pierwszych metrach każdego wyścigu. Opolanie w konfrontacji z tak dobrze dysponowanym rywalem byli zupełnie bezradni. Zawiedli niemal wszyscy, a najsłabiej zaprezentowali się Oskar Polis i Mads Hansen. W Kolejarzu wyróżnić można jedynie juniora Mateusza Tondera, który w sześciu startach zdobył 10 punktów.

- Ze swojego rezultatu mogę być zadowolony – mówi Tonder. – Pierwszy raz 10 punktów zdobyłem w II lidze, także całkiem nieźle. W swoim zespole szukaliśmy ustawień, co równanie mieliśmy narady, analizowaliśmy, co się dzieje, ale gospodarze byli bardzo szybcy. Jechałem w Rzeszowie drugi raz w życiu. Trochę się obawiałem, ale wyszło nieźle.

- Przeciwnicy pokazali nam, w którym miejscu jesteśmy – dodaje Marek Mróz, trener Kolejarza. – Zimny kubeł dla moich zawodników. Już nie są tak pewni siebie jak po ostatnim treningu. Jest o czym myśleć, jest nad czym pracować. Problemem były wyjścia spod taśmy. Jak już wygraliśmy start, to i bieg potrafiliśmy 5:1 wygrać.

W następnym meczu Kolejarz podejmie Wilki Krosno. To spotkanie w niedzielę 9 sierpnia.