Fatalna druga połowa Otmętu zadecydowała o ligowej porażce
Piłkarki ręczne Otmętu Krapkowice przegrały siódmy mecz ligowy w obecnym sezonie, ulegając na własnym parkiecie zespołowi WKPR Wesoła Warszawa 25:17.
W drugiej części gry przez siedem minut trwała wyrównana walką, a przyjezdne prowadziły tylko 15:14. Lecz od 37. minuty aż do końca meczu nasze zawodniczki rzuciły tylko trzy bramki, a straciły aż jedenaście. Nasz zespół miał problemy z konstruowaniem akcji, bo bardzo często zawodniczki popełniały głupie błędy, gubiąc piłkę w ataku albo robiąc błąd kroków. Po meczu Kinga Łapszyńska próbowała znaleźć przyczyny porażki.
- Nam naprawdę bardzo dużo zabrakło - mówi Łapszyńska. - Mi na pewno zabrakło, bo dopiero wróciłam. Było dużo strat i jeszcze tej siły nie mam takiej jak trzeba, ale chyba nam wiary zabrakło w drugiej połowie. Zmobilizowałyśmy się w szatni ale po wyjściu na parkiet, po dwóch minutach już wszystko opadło.
Otmęt Krapkowice poniósł siódmą porażkę z rzędy w obecnych rozgrywkach i zajmuje ostatnie, dwunaste miejsce w lidze nie mając na koncie żadnego punktu.