Zawadzkie gościnne dla lidera. Druga porażka ASPR na własnym terenie
Lider pierwszoligowej tabeli piłkarzy ręcznych Olimpia Piekary Śląskie pewnie wygrał mecz w Zawadzkim, mimo iż zespół miał po drodze wypadek samochodowy i musiał sobie radzić bez trenera.
Podopieczni Łukasza Morzyka pierwszą połowę przegrali 13:21, natomiast w 39. minucie Olimpia prowadziła już 30:15. Młodzi gracze ASPR-u zaczęli jednak odrabiać straty, w ciągu 12. minut rzucili dziewięć bramek z rzędu. Ale lider z Piekar nie dał się doścignąć i ostatecznie mecz wygrał różnicą pięciu trafień, 35:30.
Zawodnik ASPR-u Bartosz Witkowski ocenił, że nasz zespół nieźle zagrał dopiero w drugiej części spotkania.
- Po rozmowie z trenerem wzięliśmy się za siebie - mówi Bartosz Witkowski. - Każdy uwierzył, bo było o co walczyć. Nie poddaliśmy się, mimo dużej przewagi Olimpii. Wzięliśmy się za siebie i zrobiliśmy to, co trzeba było. Po pierwszej połowie byliśmy na przegranej pozycji, ale wiara czyni cuda, więc walczyliśmy. Nie daliśmy rady, ale byliśmy blisko.
Po pięciu kolejkach spotkań Olimpia Piekary Śląskie jest nadal liderem tabeli z kompletem 15 punktów. ASPR Zawadzkie zajmuje ósme miejsce z dorobkiem 6 punktów.