Gwardia przegrała... wygrany mecz. Piotrkowianin zwycięża w Opolu
Gdy po pierwszej połowie Gwardia Opole prowadziła z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski 16:10, mało kto spodziewał się, że goście będą w stanie opolanom zagrozić. Tak się jednak stało i Piotrkowianin, po rzutach karnych, wywozi z Opola wygraną 30:29.
Pierwsza połowa była koncertowa w wykonaniu Gwardii. Opolanie na 6-bramkowe prowadzenie zapracowali skuteczną i konsekwentną defensywą, dzięki której wyprowadzali zabójcze kontrataki i małą liczbą błędów w ofensywie.
W drugiej połowie energia w zawodnikach Gwardii zgasła, a Piotrkowianin z każdą akcją się rozkręcał. Goście gonili i doprowadzili do remisu po 24 na pięć minut przed końcem. W nerwowej końcówce najpierw trafił dla przyjezdnych Bartosz Nastaj, a w ostatnich sekundach wyrównał Patryk Mauer. Po 60 minutach było 26:26 i o wygranej decydowała seria rzutów karnych.
W niej skuteczniejsi byli goście, którzy z siódmego metra trafili cztery razy, a Gwardziści trzy.
- Oglądaliśmy analizy wideo i goście niczym nas nie zaskoczyli, dlatego tym bardziej trudno zrozumieć porażkę - mówi Patryk Mauer, skrzydłowy Gwardii. - Natomiast wychodzimy na boisko i mówimy sobie, że będzie tak i tak. To za chwilę się dzieje Ciężko odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie jesteśmy w stanie na to zareagować. Sport potrafi zaskakiwać również w tę złą stronę. Nam nie pozostaje nic innego, jak walczyć o dobre wyniki w kolejnych spotkaniach.
- Jesteśmy dumni z naszego występu - przekonuje Marcin Schodowski, bramkarz Piotrkowianina i najlepszy zawodnik spotkania. - Dzisiaj pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Bo tak naprawdę wyszliśmy z niezłego szamba i udało się zdobyć ważne dwa punkty. Przez niemal cały mecz przegrywaliśmy z Gwardią, a wyjeżdżamy ze zwycięstwem.
Po trzech kolejkach Gwardia ma na swoim koncie 4 punkty.
W drugiej połowie energia w zawodnikach Gwardii zgasła, a Piotrkowianin z każdą akcją się rozkręcał. Goście gonili i doprowadzili do remisu po 24 na pięć minut przed końcem. W nerwowej końcówce najpierw trafił dla przyjezdnych Bartosz Nastaj, a w ostatnich sekundach wyrównał Patryk Mauer. Po 60 minutach było 26:26 i o wygranej decydowała seria rzutów karnych.
W niej skuteczniejsi byli goście, którzy z siódmego metra trafili cztery razy, a Gwardziści trzy.
- Oglądaliśmy analizy wideo i goście niczym nas nie zaskoczyli, dlatego tym bardziej trudno zrozumieć porażkę - mówi Patryk Mauer, skrzydłowy Gwardii. - Natomiast wychodzimy na boisko i mówimy sobie, że będzie tak i tak. To za chwilę się dzieje Ciężko odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie jesteśmy w stanie na to zareagować. Sport potrafi zaskakiwać również w tę złą stronę. Nam nie pozostaje nic innego, jak walczyć o dobre wyniki w kolejnych spotkaniach.
- Jesteśmy dumni z naszego występu - przekonuje Marcin Schodowski, bramkarz Piotrkowianina i najlepszy zawodnik spotkania. - Dzisiaj pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Bo tak naprawdę wyszliśmy z niezłego szamba i udało się zdobyć ważne dwa punkty. Przez niemal cały mecz przegrywaliśmy z Gwardią, a wyjeżdżamy ze zwycięstwem.
Po trzech kolejkach Gwardia ma na swoim koncie 4 punkty.