Zdecydowała ostatnia minuta... Głuchołaskie koszykarki bliskie sprawienia niespodzianki
Nie udało się sprawić miłej, mikołajkowej niespodzianki w koszykarskim starciu pierwszoligowym w Głuchołazach. MUKS Chrobry Basket Głuchołazy podejmował świetnie dysponowaną drużynę ŁKS-u Łódź.
Łodzianki od pierwszych minut ruszyły do boju. Dało to efekt na tablicy wyników, pierwsze dwie części ŁKS wygrał 23:13 i 13:7. Na gospodynie mocno podziałała jednak przerwa i kilka mocnych słów trenera. Po przerwie stał się niemal cud. Głuchołazianki nie dość, że odrobiły szesnastopunktową stratę, to po trzydziestu minutach gry prowadziły 47:45. Końcówka należała jednak do ŁKS-u, który zwyciężył 63:57, zdobywając najważniejsze punkty w ostatnich sekundach gry.
- Doświadczenie zrobiło swoje - stwierdził po spotkaniu trener głuchołazianek Tadeusz Widziszowski. - Ta porażka boli i będzie bolała, bo był to mecz do wygrania. Prowadziliśmy i zrobiliśmy dwa głupie, proste błędy, ale dziewczyny chciały za wszelką cenę wygrać, zagrały jeden na jeden, zamiast rozegrać piłkę. Cóż, stało się. ŁKS to zespół poukładany, doświadczony, wygrał rutyną. Był lepszy i trzeba im gratulować. To zespół, który na pewno będzie walczył o ekstraklasę - dodał. A MUKS wciąż walczy o utrzymanie w jej zapleczu.
W tym roku głuchołazianki pożegnały się już z kibicami. Zagrają jeszcze dwa mecze wyjazdowe, w Poznaniu i Jeleniej Górze. Koszykówka do Głuchołaz powróci 14 stycznia, kiedy to podopieczne Tadeusza Widziszowskiego będą chciały zrewanżować się Ślęzie II Wrocław za porażkę w pierwszej rundzie.
- Doświadczenie zrobiło swoje - stwierdził po spotkaniu trener głuchołazianek Tadeusz Widziszowski. - Ta porażka boli i będzie bolała, bo był to mecz do wygrania. Prowadziliśmy i zrobiliśmy dwa głupie, proste błędy, ale dziewczyny chciały za wszelką cenę wygrać, zagrały jeden na jeden, zamiast rozegrać piłkę. Cóż, stało się. ŁKS to zespół poukładany, doświadczony, wygrał rutyną. Był lepszy i trzeba im gratulować. To zespół, który na pewno będzie walczył o ekstraklasę - dodał. A MUKS wciąż walczy o utrzymanie w jej zapleczu.
W tym roku głuchołazianki pożegnały się już z kibicami. Zagrają jeszcze dwa mecze wyjazdowe, w Poznaniu i Jeleniej Górze. Koszykówka do Głuchołaz powróci 14 stycznia, kiedy to podopieczne Tadeusza Widziszowskiego będą chciały zrewanżować się Ślęzie II Wrocław za porażkę w pierwszej rundzie.