Ciekawa wystawa dawnych obrzędów w Rudnikach. Do konkursu nadesłano prawie 150 prac z całej Polski
Prawie 150 prac nadesłanych do XXX Konkursu Plastyki Obrzędowej można oglądać jeszcze przez trzy tygodnie w Rudnikach. Kolorowa i zróżnicowana wystawa pokonkursowa jest eksponowana w Izbie Tradycji Strażackiej i Historii Wsi.
W jubileuszowej edycji sporo uwagi poświęcono Irenie Tobis, która brała udział we wszystkich 30 konkursach
We wcześniejszych latach konkurs był międzynarodowy, ale pandemia wymusiła ograniczenie zasięgu i nadesłano prace z 7 województw.
- Oczywiście mamy kryteria, którymi jury sugeruje się podczas oceniania - mówi Arkadiusz Spodymek, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Rudnikach.
- W pracach musi być zawarta obrzędowość i ludowość. Są tradycje z automatu kategoryzujące te prace. W niektórych przypadkach szczególnie nie ma miejsca na sztuczność - musi być dokładnie tak, jak to wyglądało w przeszłości. Chcemy jak najbardziej kultywować ową obrzędowość i dlatego utrzymujemy kategorie.
Tego roku prace oceniano w pięciu kategoriach, ale trzeba było zrezygnować z niektórych. - Pandemia zablokowała zgłoszenia w kategorii żywnościowej - dodaje Arkadiusz Spodymek.
- Na przykład koszyczki wielkanocne, chleby obrzędowe oraz inne rzeczy tego typu muszą być wycofane ze względu na obostrzenia. To samo dotyczy bardzo okazałej kategorii, która zajmuje dużo miejsca, czyli koron żniwnych. Nie braliśmy ich pod uwagę, dlatego że w większości miejsc dożynki nie są organizowane ze względu na koronawirusa.
Dodajmy, Radio Opole objęło konkurs i wystawę w Rudnikach patronatem medialnym.
We wcześniejszych latach konkurs był międzynarodowy, ale pandemia wymusiła ograniczenie zasięgu i nadesłano prace z 7 województw.
- Oczywiście mamy kryteria, którymi jury sugeruje się podczas oceniania - mówi Arkadiusz Spodymek, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Rudnikach.
- W pracach musi być zawarta obrzędowość i ludowość. Są tradycje z automatu kategoryzujące te prace. W niektórych przypadkach szczególnie nie ma miejsca na sztuczność - musi być dokładnie tak, jak to wyglądało w przeszłości. Chcemy jak najbardziej kultywować ową obrzędowość i dlatego utrzymujemy kategorie.
Tego roku prace oceniano w pięciu kategoriach, ale trzeba było zrezygnować z niektórych. - Pandemia zablokowała zgłoszenia w kategorii żywnościowej - dodaje Arkadiusz Spodymek.
- Na przykład koszyczki wielkanocne, chleby obrzędowe oraz inne rzeczy tego typu muszą być wycofane ze względu na obostrzenia. To samo dotyczy bardzo okazałej kategorii, która zajmuje dużo miejsca, czyli koron żniwnych. Nie braliśmy ich pod uwagę, dlatego że w większości miejsc dożynki nie są organizowane ze względu na koronawirusa.
Dodajmy, Radio Opole objęło konkurs i wystawę w Rudnikach patronatem medialnym.