To kolejna podobna akcja, po majowej rekonstrukcji w Gliwicach. Jeden z organizatorów wydarzenia, Grzegorz Kamiński z Polskiego Towarzystwa Historycznego wskazuje, że napotkane przez grupę osoby, podobnie jak Ślązacy przed wiekiem, mogą wrzucać karty do urny plebiscytowej, jednak odpowiadają na inne pytanie niż to zadane w czasie prawdziwego plebiscytu.

- To jest kopia urny plebiscytowej, która znajduje się w Muzeum Czynu Powstańczego na Górze Świętej Anny. My nie sprawdzamy, za kim ty jesteś - czy za Polską, czy za Niemcami, tylko jaki wybór mieli wtedy mieszkańcy. Nawet, jeżeli ktoś błędnie odpowie, to potem informujemy, jaka jest prawidłowa odpowiedź - tłumaczy.

Wśród uczestników akcji nie brakuje przedstawicieli młodego pokolenia. Jedną z takich osób jest Julia Donner z Gliwic, która wskazuje, że to ważne, by mieszkańcy tej części Polski pogłębiali wiedzę na temat plebiscytu.

- Jeżeli mieszkamy w jakimś mieście, warto znać jego historię. Staramy się przekonywać ludzi, aby, nawet jeżeli nie wiedzą, jak odbył się plebiscyt, żeby po prostu spróbowali, ponieważ jest to tylko zabawa edukacyjna - dodaje.

Wydarzeniu patronuje Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego. Jak mówi członek zarządu województwa Szymon Ogłaza, to świetna okazja do tego, by lepiej poznać nieznane powszechnie aspekty lokalnej historii.

- Nam się wydaje, że kampanie wyborcze i kampanie informacyjne to wymysł naszych czasów. Już 100 lat temu na Śląsku toczyła się zażarta wojna informacyjna, przekonująca do tego, żeby głosować. To świetnie, że Polskie Towarzystwo Historyczne przypomina, jakich wtedy używano środków, jak to się w ogóle odbywało - powiedział.

Dodajmy, że grupę rekonstruktorów będzie można spotkać na ulicach Opola do późnych godzin popołudniowych.