Miejscowość liczy 1 300 mieszkańców, a skalista wyspa, na której mieszkają, zajmuje powierzchnię 12 km2. Jak podkreśla autorka, pomimo wielu trudnych doświadczeń, Grenlandczycy bardzo lubią się śmiać.

- Grenlandczycy śmiali się ze mnie i między sobą - mówi Ilona Wiśniewska. - To jest takie piękne doświadczenie, bo ja mieszkam przez tyle lat w Skandynawii, gdzie stosunki między ludźmi są raczej dosyć chłodne. Im dalej na północ Norwegii, tym ludzi są bardziej otwarci, ale mimo to nie ma tej bliskości, jest zachowany duży dystans. Nie ma takiego chichrania się, które było w Uummannaq niemal od razu kiedy kogoś poznałaś. Ta otwartość, ktoś cię ściska, wącha, śmieje się, dotyka i chce wszystko o tobie wiedzieć... To było świetne - dodaje.

Książka "Lud. Z grenlandzkiej wyspy" ukazała się na rynku wydawniczym we wrześniu. Jest nominowana do nagrody MediaTory w kategorii ObserwaTOR. Liczne nominacje i nagrody otrzymały także jej wcześniejsze książki "Białe. Zimna wyspa Spitsbergen" i "Hen. Na dalekiej Północy".