55. KFPP: "Nikogo nie chcemy urazić" mówią dziewczyny z Girls on Fire [FILM]
Trwają próby do koncertu Debiutów 55. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki. Na scenie opolskiego amfiteatru ćwiczył już zespół Girls on Fire, który przyjechał do Opola z piosenką "Siła kobiet". Wokalistki wzięły udział w próbach na razie w okrojonym składzie, bez Moniki Wiśniowskiej-Basel.
W rozmowach z dziennikarzami artystki podkreślały, że swoim teledyskiem, o którym zrobiło się głośno w sieci nie chciały nikogo urazić.
- Nasz klip opowiada o kobietach na całym świecie i jest to przekrój symboliczny i historyczny - mówi Joanna Cholewa z zespołu. - Jakby się temu przyjrzeć, to tam są pokazane kobiety, które kiedyś władały Egiptem, problemy kobiet w Afryce, czy rytualne obrzezanie albo przemoc domowa. To tak naprawdę problem, który na całym świecie istnieje. My się staramy pokazać naszą rolę jako osób, które relacjonują pewną rzeczywistość. Zestawiają ze sobą pewne fakty - dodaje.
- W Opolu nie występujemy z teledyskiem, tylko z piosenką - mówi Marta Dzwonkowska. - A teledysk, no każdy ma prawo do swojej opinii, bo to rozumiemy, nie boimy się i nie mamy absolutnie nic przeciwko krytyce, ale fajnie jakby to była krytyka merytoryczna, taka, która mogłaby być też skonsultowana z nami. Są dziennikarze, którzy do nas dzwonią, pytają nas o zdanie i to jest super, kiedy możemy się wypowiedzieć, ale kiedy nikt nawet tego nie weryfikuje, to jest to dla nas zaskakujące - dodaje.
Artystki na razie nie zdradzają, w jakich kreacjach wystąpią podczas festiwalu.
- Nasz klip opowiada o kobietach na całym świecie i jest to przekrój symboliczny i historyczny - mówi Joanna Cholewa z zespołu. - Jakby się temu przyjrzeć, to tam są pokazane kobiety, które kiedyś władały Egiptem, problemy kobiet w Afryce, czy rytualne obrzezanie albo przemoc domowa. To tak naprawdę problem, który na całym świecie istnieje. My się staramy pokazać naszą rolę jako osób, które relacjonują pewną rzeczywistość. Zestawiają ze sobą pewne fakty - dodaje.
- W Opolu nie występujemy z teledyskiem, tylko z piosenką - mówi Marta Dzwonkowska. - A teledysk, no każdy ma prawo do swojej opinii, bo to rozumiemy, nie boimy się i nie mamy absolutnie nic przeciwko krytyce, ale fajnie jakby to była krytyka merytoryczna, taka, która mogłaby być też skonsultowana z nami. Są dziennikarze, którzy do nas dzwonią, pytają nas o zdanie i to jest super, kiedy możemy się wypowiedzieć, ale kiedy nikt nawet tego nie weryfikuje, to jest to dla nas zaskakujące - dodaje.
Artystki na razie nie zdradzają, w jakich kreacjach wystąpią podczas festiwalu.