"Ślub" Teatru Studyjnego z Łodzi. Studenci pokazali swoją klasę
O tym, jak adepci sztuki aktorskiej pojmują Gombrowicza, mówi reżyser spektaklu Waldemar Zawodziński.
– Wiadomo, że to ja, jako pedagog i reżyser, muszę prowadzić tych młodych ludzi, ale przede wszystkim trzeba się wsłuchiwać w to, co dla nich jest istotne, odsuwając na dalszy plan to, co jest ważne dla mnie i mojego pokolenia. Przeprowadzałem ich tylko przez recepcję pisarza i byłem moderatorem w ich dyskusji, ale to jest ich Gombrowicz – zapewnia reżyser.
Owacja na stojącą to nie jedyne uznanie, jakiego doczekali się wczoraj młodzi twórcy. Zawodziński – na co dzień dyrektor artystyczny Teatru im. Jaracza w Łodzi – zachwalał podopiecznych łódzkiej "filmówki" mówiąc, że to najlepsze pokolenie aktorów.
– Na bazie tego "roku" można stworzyć cały zespół teatralny bardzo wysokiej próby. To, że mówię o nich tak dobrze, nie jest "na okoliczność", wystawianiem laurki lub chęcią promowania tych młodych ludzi. To po prostu obowiązek reżysera i pedagoga by nazywać rzeczy po imieniu – dodaje Waldemar Zawodziński.
Przypominamy: spektakl "Ślub" był wydarzeniem towarzyszącym i wieńczącym 40 Opolskie Konfrontacje Teatralne.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Adam Szostok