Wokół "ustawy Kamilkowej" powstało wiele mitów. Obalano je podczas Forum "Różnorodność" w Opolu
Tylko we wrześniu do urzędu rzeczniczki praw dziecko wpłynęło 9 tysięcy zgłoszeń. Jak informuje Monika Horna-Cieślak, to oznacza, że jeszcze wiele do zrobienia, żeby dzieci w Polsce były chronione. I właśnie o prawach i obowiązkach dzieci w rzeczywistości wychowawczej rozmawiano podczas Forum "Różnorodność" na Uniwersytecie WSB Merito w Opolu.
Jednocześnie Monika Horna-Cieślak, zwraca uwagę, że wokół "ustawy Kamilka", która została wprowadzona 15 sierpnia pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji przekazywanych w mediach. - To np. temat tego, że "ustawa Kamilka" wprowadziła zakaz przytulania dzieci, strefy wolne od rodziców, zakazy nieprzyjmowania prezentów na Dzień Nauczyciela, zakaz ostatnio słyszałam, mówienia do dzieci w żłobku ciociu. No w ogóle to są jakieś historie, które są po prostu nieprawdziwe. Ja wierzę w to, że "ustawa Kamilka" stawia na profilaktykę - mówi.
- Jeżeli chodzi o ustawę "lex Kamilek" na pewno jest wiele do poprawy - mówi Elżbieta Modrzejewska, pełnomocnik dziekana ds. osób z niepełnosprawnością na Uniwersytecie WSB Merito w Opolu. - Bo rzeczywistość pokazuje, że wiele punktów w tej ustawie wymaga korekty i to też ważna jest informacja dla wszystkich. Dlatego też forum jest zorganizowane, żeby pozyskać głosy zarówno od środowiska uczniów, od środowiska nauczycieli, wychowawców, przedstawicieli placówek oświatowych, co ewentualnie w tej ustawie wymaga korekty.