Z tej okazji w urzędzie marszałkowskim zorganizowano konferencję historyczną, a później uroczystości przeniosły się przed tablicę poświęconą Sudeckiej na Urzędzie Miasta Opola.

Ireneusz Dybalski, podpułkownik dyplomowany w stanie spoczynku, mówi, że Sudecka kultywowała frontowe tradycje z drugiej wojny światowej.

- Po wojnie dywizja była ważnym elementem województwa opolskiego w każdej dziedzinie. Wojsko brało udział w pracach na rzecz ludności cywilnej w różny sposób. To była pomoc na produkcji w przedsiębiorstwach, ale przede wszystkim przy klęskach żywiołowych. Oprócz tego brała udział w uroczystościach patriotycznych.

Pułkownik w stanie spoczynku Jerzy Dworucha, prezes Stowarzyszenia 10. Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej ma za sobą 40-letnią służbę w mundurze. - Wspominam to z wielkim sentymentem - zaznacza.

- W służbie wojskowej trudno wyróżnić konkretne rzeczy. Dzisiaj patrząc na pogodę za oknem i słuchając prognoz telewizyjnych czy radiowych, przypomina mi się 1997 rok. Przeżyłem cztery tygodnie na wodzie, ratując pułk artylerii w Kędzierzynie-Koźlu.

10. Opolska Brygada Logistyczna przejęła tradycje 10. Sudeckiej, o czym mówi pułkownik Krzysztof Antosz, zastępca dowódcy tej jednostki.

- Przejęliśmy znak rozpoznawczy, czyli żubr. Teraz, gdy 10. Opolska Brygada Logistyczna realizuje zadania w kraju i za granicą, każdy w siłach zbrojnych wie, że jeśli są pojazdy czy żołnierze z żubrem, to są żołnierze logistycy z Opola.

Wicemarszałek Zbigniew Kubalańca, uważa, że 10. Sudecka Dywizja Zmechanizowana to kawał historii dla miasta i regionu.

- To istotne, że miasto Opole ma taką historię i ma dzisiaj brygadę logistyczną, bo to podnosi naszą rangę. Nie chodzi jedynie o święta i salwy honorowe, które najbardziej przyciągają opolan. Z tyłu głowy mamy przecież, że nasi żołnierze pełnią ważne funkcje czy to w korpusie oficerskim, czy to na różnych misjach pokojowych.

Przypomnijmy, jednostka została rozformowana w 1999 roku i wtedy powstała 10. Opolska Brygada Logistyczna.